"Możesz być przydatna" - słowa Federalnego zabrzmiały echem w jej umyśle. Sprawy toczyły się szybko - mężczyzna, którego nie zna, właśnie doprowadził ją do stanu, w którym czuła się bezpieczna, ale i całkowicie bezbronna. Za szybko. Nagle poczuła się wykorzystana.
"Jestem Powołanym. Takim, który kiedyś był wampirem." - wspomnienie zabrzmiało w jej umyśle skontrastowane ze słowami o łowieniu żywych lub martwych. Cofnęła się, o ile człowiek przyparty do biurka może się cofnąć.
Zbyt wielu spraw nie potrafiła samodzielnie uporządkować. Wiedziała jedynie, że świat jest nielogiczny i zupełnie nieprzewidywalny. Uwolniła się delikatnie z jego uścisku, starając się by jej twarz wyglądała pogodnie i wesoło.
Było tyle pytań, które chciała zadać, a jednak strach sparaliżował ją w środku. Jego oddech na mojej szyi, oddech kogoś kto kiedyś był wampirem. Wzdrygnęła się na tą myśl i usiadła z powrotem w znajomym już fotelu. Na jej twarzy malował się mało wiarygodny uśmiech.
Patrzyła na Federalnego z niepokojem i smutkiem w oczach, a kiedy już otworzył usta by coś powiedzieć wtrąciła się zadając pierwsze i najważniejsze w tym momencie pytanie: - Do czego mogę być przydatna? |