Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2014, 11:16   #49
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Była zmęczona. Potwornie zmęczona. Cichy oddech uśpionej monotonną wędrówką córki dodawał jej jednak sił.

Irmina zastanawiała się jakby zniosła tę sytuację - widok poczerniałych trupów i zgliszczy cywilizacji - gdyby nie słabe serduszko Nadii, które wciąż biło blisko jej serca.

Pewnie by rozpaczała. Może nawet by się załamała. Bo po co żyć w takim świecie? To było coś, do czego nie przygotowywały ich żadne wojskowe kursy. Świat umierał na oczach ocaleńców. Ratunek nie nadejdzie. Nie ma powodu, by zgrywać bohatera i zaciskać zęby. Państwo, dla którego walczyli, wszystkie idee… to wszystko zostało spopielone. Umarło jak ci ludzie, którzy szukali ratunku w kościele.

A jednak, dla Irminy wciąż istniała nadzieja. Miała ją teraz na swoich plecach. Materialną, realną, choć taką słabiutką… W tej chwili była w stanie dopatrywać się boskiego znaku w fakcie, że kilka lat temu wraz z Robertem nazwali dziecko – Nadzieja. Nadia to było tylko zdrobnienie tego dziwnego, ale jakże fascynującego imienia, które... po prostu wydawało się najodpowiedniejsze dla wcześniaka - małej kruszynki, która przeżyła poród, mimo że teoretycznie nie powinna.

Kobieta z dzieckiem przystanęła. Warkot silnika dziwnego, opancerzonego pojazdu powoli się oddalał, jednak wciąż był słyszalny wśród wyludnionej okolicy. Głucho odbijał się od fragmentów ocalałych ścian budynków.

Zalewska postanowiła, że dalej będzie zmierzać w tamtym kierunku. W końcu tam gdzie zorganizowana grupa ludzi, na pewno znajdują się leki. A one były warunkiem przeżycia Nadii.

Jakakolwiek będzie ich cena. Irmina zamierzała ją zapłacić. Była w stanie zrobić wszystko, by utrzymać przy życiu ten słodki promyk nadziei, który spał teraz na jej barkach, nie do końca świadomy niebezpieczeństw, jakie przyniósł im nowy świat.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline