- Tak, już lepiej, zawsze lepiej być online. - Cherry pociągnęła długi łyk z butelki, trochę zaskoczona przyjrzała się etykietce od wody, liczyła na coś mocniejszego - Za dużo przypominania, że jestem tylko skorupą i jeden pstryk wyrzuca mnie z gry, obserwować gdy osiłki zabierają Pinkiego, a ja jestem zamknięta w własnym ciele. - wzdrygnęła się.
- Był to Gajusz. - przytaknęła - On i jego ochroniarze, od razu nas wyłączyli, zanim mogłam uruchomić program obronny, mam tylko zapis tego co robili i mówił. - zamyśliła się przywołując zapis - Cały czas powtarzał szefowi >>To dla twojego dobra<< i wtedy go uśpili i zabrali ze sobą. Mam przyjaciół wśród infolifów w Elizjum. Gajusz wraz sporym "ładunkiem" opuścili miast łazikiem. Maszyną krótkiego zasięgu, więc raczej nie odjechali daleko. Gajusz posiada odseparowany moduł w dolinie blisko miasta. Może tam się udali. |