Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2014, 23:20   #498
kretoland
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
Zielarz nie pamiętał, by kiedykolwiek miał taki zapieprz. Ręce zaczynały boleć od wcieranych maści, zszywanych ran, podawanych płynów. A uszy od ciągłego zgiełku hałasu. I jeszcze te potworne, niestworzone opowieści o tym co niby ich atakuje. Serce mu tylko podchodziło do gardła, a ręce zaczynały trząść. Mogli by sobie te historyjki zostawić dla siebie.

Całą tę rutynę przerwał wlatujący do pomieszczenia jegomość. Wpadł tu jakby kto go z katapulty wystrzelił. Eckhardt podszedł do poszkodowanego i zobaczył, że ów posiada poważne rany, wyglądające jakby człowiek ten dostał sporym drzewem. "Prawie cyrulik" zabrał się szybko za ciężko rannego. Ze względu na brak wiedzy nie mógł nic zrobić z połamanymi kośćmi. Jednak najważniejsze było życie, kości można nastawić później.

W miejscach o dużym nagromadzeniu krwi, zrobił nacięcia by ta mogła napłynąć, a medyk mógł zając się uszkodzonymi organami wewnętrznymi. Podał mu również miksturę leczniczą, by ten nie wykitował przy tak dużym upływie krwi. Na szczęści na obecną chwilę nie było nikogo, kto by potrzebował natychmiastowej uwagi. Jeśli teraz było by kilku tak bliskich śmierci, trzeba by było wybierać kogo ratować, a kto pójdzie do piachu.

Teraz zrozumiał jaka parszywa to robota. W walce ludzie mają Cie za tchórza, bo siedzisz na tyłach. Choć tu może i jest trochę prawdy. Jak komuś pomożesz, to czasem Ci podziękują, choć nie zawsze. Ale jak już ktoś przy Tobie umrze to psy na Tobie wieszają.
Chociaż przy na tłoku pracy, to on wybiera komu pomóc. Jak ktoś się stawia spada na koniec kolejki i jest spokój.

Pokrętne myśli, jakie mu przechodziły po głowie skończyły się wraz z ostatnim szwem jaki przyszył na poszkodowanym. Teraz jeśli nikt nie będzie mu przeszkadzał w odpoczynku, powinien się z tego wykaraskać.

Po tej ciężkiej operacji nie miał jednak czasu na odpoczynek. Przemył się jedynie szybko by spłukać z siebie krew i wrócił do poprzedniego zajęcia. Miał nadzieje, że skończy się to wszystko nim zemdleje ze zmęczenia.
 
kretoland jest offline