Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2014, 02:03   #11
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Opowieść Jakuba niespecjalnie przypadła do gustu Hargromowi. Liczył na opis wielkiej wsi, niemal miasta, obfitującej w karczmy i gorzelnie, rywalizujące między sobą o miano najlepszej w Imperium. I na informację, że właśnie zaczął się festiwal, w czasie którego zabawy trwają do wieczora, a pieczonej dziczyzny nie brakuje nikomu. Zawiódł się. Zwykle się zawodzi, gdy zadawał podobne pytania. Ale stryj Gurtrag zwykł mawiać, że wszystko jest możliwe, jeśli się odpowiednio mocno wierzy. Resztę podróży spędził w milczeniu. Jak przyjął wiadomość i mordercy dzieci? Dość beznamiętnie, trzeba przyznać. Nie był pozbawiony serca, ale życie zdążyło go już nauczyć, że świat nie jest przyjaznym miejscem, zwłaszcza dla tych, którzy nie śpią na worku złota. Na tyle, na ile poznał już swoich towarzyszy, wiedział, że będzie im zależało na rozwiązaniu tej zagadki. Nie miał zresztą nic przeciwko temu. Nie spieszyło mu się jakoś bardzo do Altdorfu. Ale zdecydowanie chciał zapłaty innej niż satysfakcja z dobrego uczynku. Podejście szlachetnie urodzonego Luisa mu nie odpowiadało. "Nie godzi się, byśmy przyjmowali zapłatę." - mruczał do siebie, gdy reszta nie mogła go usłyszeć, przedrzeźniając sposób mówienia rycerza. - "A usychać z pragnienia się godzi? Niedługo będziemy pić wodę, jak jakieś bydlęta. Ale pomagać będziemy chararytywnie, czy jak to się nazywa."

Na postoju zajął się zbieraniem drwa. Musiał przyznać, że dziadek dosyć przypadł mu do gustu. Widać było, że mu się nie przelewa i że czas nie był dla niego łaskawy, a mimo to przygarnął dzieciaka. Mało kto miał tak dobre serce.

W pewnym momencie do krasnoluda zagadnął ten Miller:
- Hej, coś tam się jeszcze znajdzie na spodzie? Rozgrzałbym swe trzewie przed pójsciem spać.
Hargrom spojrzał na niego ponuro:
- Sytuacja jest poważna - odparł potrząsając antałkiem przy uchu. Dźwięk jaki się z niego dobył rozrywał czułe krasnoludzkie serce na kawałki. Niemniej podał go człowiekowi. Wszak nie godzi się odmawiać podróżnemu w potrzebie.

Na zaproponowany podział wart odparł tylko - Niech będzie. - Akurat Oswald wydawał mu się jednym z porządniejszych gości w tej kompanii. Potem ułożył się wygodniej na posłaniu i okrył płaszczem. Nie miał już tego wieczoru ochoty na rozmowy. Wolał się wyspać przed wartą.

Pobudkę przywitał stekiem mało wymyślnych przekleństw. Ale wstał od razu. Znał swoje obowiązki. Rozciągnął nieco mięśnie, podskoczył kilka razy dla rozgrzania się i poszedł poza krąg światła z ogniska. Po pierwsze chciał się odlać, po drugie rozejrzać, czy coś nie czai się w mroku. Po obchodzie, wrócił na miejsce. Wyglądało na to, że pozostali śpią.
- Jak się zapatrujesz na to wszystko? - zapytał Oswalda. - Po mojemu to Skaveny. Przeklęte plugastwo, do wszystkiego są zdolni. Gorsze są chyba tylko zielonoskóre. To mi właśnie Skaven zrobił - kontynuował, wskazując na swoje poszarpane prawe ucho. - Zupełnie nie umią walczyć, ino rzucają się kupą, gryzą i drapią. Jeden wskoczył mi na plecy i próbował wgryźć się w szyję. Nadgryzl mi ucho, alem go zrzucił, kopnął w ten szczurzy pysk i poprawił toporem. Alem tak grzmotnął, że posoka ochlapała twarz rycerza, co siedział na koniu, z dziesięć stóp dalej - opowiadał dalej, żywo gestykulując. - Tera pewnie tu cosik knują.
W końcu zorientował się, że nie dał szansy odpowiedzieć na swoje pytanie, więc zamilkł, wpatrując się w buzujący ogień.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline