Sytuacja była gorzej niż zła. Ta brama powinna była wytrzymać DO przyjścia trolla a nie paść tak szybko. No i nikt nie podpalił oliwy. Znaczna część jego ludzi leżała i w ogóle sytuacja nie wyglądała najlepiej. Pheh, no i zostawała wywerna. Rosseti usiłował wymyślić pośpiesznie jakiś sensowny plan, tnąc na odwal się przebiegającego orka. Jak ten kretyn prześliznął się pod trollem? I po co do kurwy nędzy. Pablito ledwo utrzymując kuszę posłał bełt w nogę trolla. To przesunęło zębatki mózgu tileańczyka na właściwe tory. -Dźgać skurwysyna po nogach, awanti krzyknął, wyrywając pikę jednego ze swych kompatres i to właśnie czyniąc. |