Sen był przyjemny, choć sposób w jaki został z niego wybudzony Murphy nie koniecznie. Otworzył powoli oczy zastanawiając się czy zejść czy nie. Był zmęczony, oczy mu się kleiły a pod kołdrą było tak ciepło i przyjemnie. Krzyki? Pewnie ktoś sobie robił jaja, albo jakiejś lasce wyskoczył szczur i ta wszczęła panikę. Tak, to nic innego nie mogło być. Przekręcił się na drugi bok, nakrył kołdrą i zasnął. Było mu tak dobrze i ciepło. Nic więcej mu nie było obecnie potrzebne do życia. Czuł że nogi go bolą, zapewne od wieczornego szlajania się po tym domu. Ann...to o niej śnił. I były to dość przyjemne sny, choć zdawał sobie sprawę że nimi pozostaną. Nie miał aż takiej śmiałości do kobiet, więc chociaż w snach mógł stać się przez chwilę kimś innym. Odważniejszym, o większej ilości uroku. Zasnął ponownie, wtulając głowę w miękką poduszkę.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |