Erik uśmiechnął się widząc, że jego plan poskutkował. Przynajmniej w sporej części. Zapomnieli jednak pomyśleć co na wypadek pościgu. Rannalt brzydził się przemocą. Trzeba było postępować cały czas z jego przykazaniami aby jego przychylność nadal nam sprzyjała. Włóczykij zerknął na gałęzie nad ich głowami.
- Albrecht, Niklaus, plan jest taki. Bierzemy linę, dwa kawałki czegokolwiek i przywiązujemy do sznura. Następnie obydwaj rzucacie naraz to, tak żeby deska czy inne coś do przywiążemy utknęło między gałęziami i jednocześnie aby lina zawinęła na wysokości klatki piersiowej jeźdźców. W ten sposób ich strącimy nie robiąc wielkiej krzywdy. Co o tym myślicie, kapitanie?
__________________ Sanity if for the weak. |