Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2014, 15:29   #13
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Kilka dni temu


- Naprawdę? Organizują wypad na te nowe ziemie?
- No przecież mówię. Nie gadałbym coś czego nie wiem. - odpowiedział karczmarz wycierając brudną szmatą szynkwas - Za kilka dni maja zamiar wypływać.
- Dobrze że akurat wróciłem, może uda mi się załapać. Jeszcze raz to samo. Wiadomo kto ma płynąć?
- Jeszcze nic oficjalnie. - powiedział dosiadający się stary marynarz - Ale podobno stary Robelgow będzie, zresztą nie ma się co dziwić, stary dziad jest dobry. A skoro i tak jest królewskim nawigatorem to muszą go wysłać na taką wyprawę.
- Powiadają że...

Obecnie

Stał w porcie oglądając małą flotylle swymi niebieskimi oczami, wdychając powietrze przesycone zapachami ryb, soli morskiej a także kilkoma mniej przyjemnymi i bliżej nie zidentyfikowanymi zapachami oraz słuchając skrzeku mew i odgłosu fal.
“Nareszcie. Dobrze że mi się udało.” pomyślał zadowolony.
Poprawił rapier wiszący przy pasie, zarzucił worek na plecy i ruszył w stronę statku na który był przydzielony, na Czarnego Knura.
- A ty to kto? - starszy jegomość z fajką między zębami i długim zwojem w ręku zatrzymał go.
- Ragis Elvin Márquez, do usług - przestawił się.
- Nawigator ta? W takim razie robisz razem ze mną, obaj podlegamy Flarnomi Robelgowi.- Mówiąc to podbródkiem wskazał na głównego nawigatora, który wydawał właśnie kilka rozkazów.
- Czyli jednak. Ale czemu z nami, a nie na Stokrotce?
- Któż to wie? Według planów mamy dopłynąć do Fanjar, uzupełnić tam zapasy po czym ruszać prosto do celu. – usłyszał przyciszone słowa, człowieka z fajką, skierowane do niego. – Mam nadzieje, że stary Robelgow nie będzie chciał się zemścić na Czarcie i nie wpłynie znowu w jego paszczę. – dodał wypuszczając z nosa siwy dym.
- Też mam taką nadzieję. Chociaż z drugiej strony… Nie chciałbyś spróbować?
- Ja? Nie, jeszcze mi życie miłe.

Wiele dni później

Zbliżali się już do Eresdur, jak wszystko będzie szło zgodnie z planem do Fanjar powinni dotrzeć jutro, najpóźniej po jutrze. Ragis nie miał zbyt wiele do roboty, Robelgow wolał wszystko robić samemu, pozwalając na wykonywanie ich obowiązków wtedy kiedy spał albo tego wymagała sytuacja, więc żeby zabić jakoś czas najemnik pomagał przy innych sprawach.
- Patrz. Widzisz tam? To właśnie Czarcia Paszcza. - drugi nawigator podał Ragis’owi lunetę. - Oby Robelgowi nie odbiło w ostatniej chwili.
Kiedy Ragis spojrzał we wskazanym kierunku, jego oczom ukazały się dziesiątki ostrych igieł, już wiedział czemu wolałby omijać te rejony. Oddał lunetę spowrotem.
- Masz rację, oby.
- Piraci! - usłyszeli krzyk z bocianiego gniazda.
W ich kierunku płynęły trzy statki z czarną banderą.
- Szlag, jeszcze tego nam brakowało.
 
Raist2 jest offline