Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2014, 06:14   #3
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Czułem się niczym chodząca tarcza strzelnicza w niebieskim mundurze, a pancerz był wręcz tragicznie niewygodny. Miałem szczerą ochotę podejść do paleniska, zgarnąć trochę zwęglonego drewna potraktować nim niebieski materiał. Musiałem się jednak powstrzymać mając nadzieję że szybko będzie mógł powrócić do swojego zwyczajowego stroju, szarej koszuli z płótna i skórzanego kaftany.
Wiele wysiłku też włożyłem by utrzymać swoją dumę na wodzy i nie przerwać przemowy czym w stylu "a piwa do tego podać?" lub coś równie głupiego. Jednak milczałem dalej.
No, ale w końcu jestem najemnikiem i jako taki już dawno się nauczyłem że jeśli pracodawca lub jego pełnomocnik dostają słowotoku i jeszcze go pięknie przystroją wszelakimi epitetami trzeba stać i udawać że się słucha. Za długi język można było stracić zlecenie, albo gorzej, wylądować w ciemnym lochu z wizją chłosty lub innej równie przyjemnej kary. Parę razy przez to przeszedłem i nabrałem już dość rozumu, by umieć się przymknąć gdy trzeba.
Powiodłem wzrokiem po zgromadzeniu. Uśmiechnąłem się do pięknej wojowniczki, która przedstawiła się jako Miriel. Kobieta przykuwała wzrok. Jej uroda należała do tych które ogłupiają mędrczyni i muszę przyznać na mnie też dość mono działała. Ja sam natomiast miałem tą przeciętną twarz, którą szybko się zapomina. Nawet teraz gdy włosy miałem krótko ścięte, a na brodzie kilkudniowy zarost nic w mojej postaci nie było niezwykłego. Od tak człowiek z tłumu. Przyznaję to bardzo mi w życiu przydawało.
Gdy w końcu Vernon skończył się na nas wycierać spytałem:
- Zostajemy w mundurach?
Nie cierpię mundurów. Gdybym chciał zaciągnąć się do armii to bym to po ludzku zrobił. Zdecydowanie wolę pracować we własnym zakresie, choć bywa czasem ubogie okresy kiedy stały żołd by się przydał. Jednak nie, wolę się już trochę pomęczyć i żyć tak jak lubię najbardziej. Wesoło, bez zobowiązań i bez monotonii.
Zastanawiało mnie jeszcze ile jest prawdy w Sadze Wiedźmińskiej autorstwa Mistrza Jaskra. Znałem spory jej kawałem i Geralt wychodził w niej na niezwyciężonego wojownika, ale i romantyka. Jedno z drugi dość mocno się gryzło ale to już moje zdanie. Wiem że wiedźmini są wyśmienitymi szermierzami i są piekielnie szybcy. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.
Teraz myślałem o odzyskaniu mojego skromnego dobytku.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline