Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2014, 10:54   #12
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Z obojętną miną wsunęła sztylet z powrotem na jego miejsce. To, że krasnolud zauważył jej ruch, nie nastroiło jej zbyt dobrze w stosunku do niego, jednak nie czas to był ani nie miejsce na leczenie urażonej dumy. Możliwe nawet, że nigdy nie doczeka się owego uzdrowienia, nie było więc sensu by urazę dłużej niż chwil kilka żywić.

Na zaproszenie odpowiedziała podążając spokojnie za bratem. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej głos raczej nie będzie słyszany w trakcie omawiania szczegółów. Darrel doskonale znał jej nastawienie do wszelkiego rodzaju negocjacji i ustalania warunków. Zazwyczaj więc brał na siebie całą ciężką pracę, a ona jedynie od czasu do czasu wspomagała go w owym zadaniu, błyskiem stali. Tym razem nic nie zapowiadało by użycie owej było wskazane.

Za towarzystwem nie przepadała. Więcej ludzi obok to i większe kłopoty i dla niej osobiście, większe zagrożenie. Zmierzyła wzrokiem owych współtowarzyszy nie dostrzegając niczego co jakoś szczególnie mogłoby przypaść jej do gustu. Nauczyła się jednak by nie sądzić po tym co na pierwszy rzut oka widzi, a odczekać chwilę by dopiero wtedy zdanie swe wyrobić.

Odgrywanie roli ewentualnego wsparcia nawet jej odpowiadało. Stanie z boku, w cieniu, było dokładnie tym co lubiła. Nie obchodziło jej to, że główna praca zostanie złożona na barki nieznajomej i nieco bardziej znanego wampirobójcę. W razie potrzeby wszak zawsze można było zająć się nimi gdyby problemy stwarzali. Darrel zapewne miałby coś przeciwko, jednak ona nie miała zamiaru niczego z nim w tej kwestii uzgadniać. Znał ją, zapewne sam się domyśli. Nie znaczyło to oczywiście, że na owe problemy liczy. Ot furtka na wypadek problemów.

Gdy Darrel zajął się omawianiem warunków, Killmea przybrała lekko znudzoną minę, tylko po części będącą maską. Potęga słowa nigdy do niej specjalnie nie przemawiała. Co innego potęga wiedzy. Z tego też powodu skupiła się na obserwowaniu pozostałych, z gospodarzem włącznie, czekając przy tym na owe konkrety które prędzej czy później paść musiały.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline