Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2014, 01:47   #93
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację

Katharina naprawdę nie rozumiała całej tej sytuacji. Pal licho Anzelma i jego szlachetne zapędy do czynienia dobrych uczynków, ale Kugelschreiber oferował nie lada kwotę. Blisko dwieście koron za zapewnienie, że pewni osobnicy nie będą mu się naprzykrzać. Katharina, jako szanująca się i honorowa złodziejka, nigdy nie robiła w tak zwanej "ochronie", ale miała z nią styczność. Nie miała pojęcia, ile żądali za protekcję, ale jej zdaniem łatwiej było uiszczać miesięczną opłatę. Bo finansów wynalazcy - wnosząc po ofercie - wcale by to nie nadwerężyło.

Sprawa śmierdziała i wcale nie trzeba było mieć nosa Kat, by to wyczuć. Coś było na rzeczy, ale jeszcze nie wiedziała co. Zdarzały się jej w przeszłości zlecenia, które z pozoru były proste jak budowa cepa, ale okazywały się mieć drugie, trzecie - a czasami nawet i czwarte - dno. Katharina miała w takich sytuacjach sprawdzony plan działania. Przemyśleć, zastanowić się, powęszyć, posłuchać, popytać i dopiero wtedy ewentualnie przyjąć robotę. Nic na rapu-capu.

- O wiele łatwiej byłoby im płacić - oznajmiła, kończąc obchód pracowni i sadowiąc się na zydlu. - Myślał pan nad takim rozwiązaniem?

A Anzelma i jego dobre serce obdarzyła uśmiechem. Uśmiechem smutnym, bo tacy ludzie zazwyczaj smutno kończyli.
 
Aro jest offline