Gajusz gotował się , jego mózg prawdopodobnie był już kiślem. Żegnaj na zawsze draniu, nikt już nie odzyska twojej narcystycznej osobowości. Pinky obserwował całe zdarzenie, odłożył kieliszek martini i złapał się za usta.
-O bosh! To straszne! - wykrzyczał prawie panikując, kiedy oczy pechowca eksplodowały. Za chwilę jednak miało być jeszcze gorzej. Gajusz w niekontrolowanym spazmie, uaktywnił granat termalny i wypuścił go z rąk. Mózg Loulou zaczął wszystko przetwarzać. Miała marne szanse. Takie zabawki potrafiły eksplodował temperaturą równą powierzchnią słońca. Kości zamieniały się w czarny zwęglony proszek. Miganie diody. Odliczanie. Naut był całkiem dobry w piłkę nożną , grał w nią za dziecka jeszcze na Ziemi. Potem w różnych grawitacjach, zawsze było to ciekawsze. Rozbiegł się i postarał się kopnąć granat na korytarz z którego przyszedł.
-Wiii!!!- zapiszczał Pinky.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 10-07-2014 o 12:52.
|