- Na pewno nie jego szukamy - powiedział Sav po chwili, gdy ujrzał twarz trupa. Była to poniekąd dobra wiadomość, nadal istniała szansa, ze Westerwald żył. Tylko kim był ten człowiek? Pasował do opisu z legend. Do tej pory uważał to za wymysły, ale teraz okazało się, że we wszystkim jest ziarnko prawdy.
Nevard dostrzegł pierścień. Pamiętał go i to go martwiło. Ostatnim razem też mieli z czymś takim do czynienia. Nie było pewności, czy ten pierścień nie był powodem wszystkich wydarzeń, które miały miejsce poprzednim razem. Być może bezpieczniej byłoby go zostawić? Z drugiej strony przedmiot mógł okazać się przydatny. Decyzja była trudna.
Sav obejrzał się na towarzyszy. W tej odległości mógł bezpiecznie zrobić, to co planował. Nie powinni dostrzec więcej niż trzeba. Przynajmniej tak mu się wydawało. Zdjął pierścień z dłoni ślepca. Przyjrzał mu się dokładniej, a potem zdjął lewą rękawicę i włożył pierścień na ten sam palec, na którym miał go trup. Czuł, że popełnia błąd, ale zaryzykował. W końcu co złego mogło się mu stać? Hmm... trochę tego mogło być.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |