Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2014, 15:07   #506
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka trwała.
Dzielni i szlachetni obrońcy twierdzy wybijali paskudnych i zarazem okrutnych napastników. Ze wzajemnością niestety, bowiem ci ostatni nie mieli zamiaru oddawać życia ot tak sobie i za każdego trupa po stronie napastników trzeba było drogo zapłacić. Tych złych ginęło więcej, niż tych dobrych, ale napastnicy zdecydowanie górowali liczbą i chociaż trup po ich stronie słał się gęściej, to jednak ilość łóżek zajętych przez rannych szybko się zwiększała, podobnie jak liczba tych, którym żaden medyk już nie mógł pomóc.
No i zostawał jeszcze cholerny troll, któremu nie zaszkodziły ani strzały Lotara, ani ostrza pik i toporów. Cholerny troll zdawał się być niezniszczalny, a na dodatek coraz bardziej wściekły.
No i, jakby nie miał nic innego do roboty, skierował się w stronę Lotar. Co prawda przed nim stało jeszcze kilka krasnoludów, ale troll raczej nic sobie nie robił z takich przeszkód.
Jeśli nie żelazo i stal, to może faktycznie ogień?

- Podpalę go - rzucił cicho w stronę kompanów, by ci nie pomyśleli, że ucieka z pola walki. A tak na marginesie - ciekawe, gdzie by się mógł schować...

Plan był prosty - podbiec do jednej z beczek z oliwą, napełnić oliwą jakiś hełm, a potem podlać trolla. O ogień nie trzeba było się martwić - na podwórzu leżało mnóstwo kawałków drewna, które do niedawna były bramą. Na dodatek niektóre z nich jeszcze się paliły.

Lotar, z mieczem w dłoni, ruszył biegiem w stronę beczek z oliwą, szerokim łukiem obchodząc walczących.
 
Kerm jest offline