Gdy Flash obrócił się tyłem do wróżki witka świsnęła w powietrzu. Oczywiście nie sięgnęła celu ze względu na szybkość bohatera. Mała zmarszczyła nos niezadowolona. Wyglądała przy tym bardzo zabawnie.
- Mam załatwić sprawę z dowódcą tych tutaj - skinęła głowa w stronę trupa demona. - Załatwić mam na myśli zrobić mu dodatkową dziurę w głowę, a co?
- Właśnie po to przyjechaliśmy - powiedział Tadem.
- Spoko, przyda mi się wsparcie... ale jak który będzie mi się plątał pod nogami zaliczy strzałę w tyłek - powiedziała wróżka. - Pod strzałę w tyłek zalicza się też nazywanie mnie "małą", "dzieckiem", "smarkaczem" i pochodnymi, mam na imię Alma, Wróżka Wierzby - to ostanie skierowane do Barrego.
-Zaszedłem już tak daleko, nie zamierzam stać obok - powiedział Tadem na pytanie bohatera.
- To co? Wyrastamy w chodnik, czy idziemy? Musimy przejść do środka miasta do Świątyni Boga Rzek. - Spytała Alma i zaczęła iść wgłąb miasta.
__________________ Gallifrey Falls No More! |