Wos widzą, że ptaszyska nie kwapią się do ataku opuścił łuk i skierował się w stronę zniszczonej lampy . Będąc już zaledwie krok od niej wiedział już ,że aktualnie nie nadaje się do użytku, jej trzon był cały połamany, a klosz w którym osadzone były kamienie ledwo trzymał się kupy, gdyby był sam spisał by latarnie na straty, nie wytrzymała by podróży, ale wiedząc ,że w karawanie czekają wozy, a może, jak dobrze pójdzie, ktoś z podróżujących z nim towarzyszy nawet da radę ją naprawić, postanowił ją zabrać ze sobą. - Jemu nie będzie już raczej potrzebna - powiedział pod nosem patrząc na ciało jeźdźca i rozpinając klamrę płaszcza którego następnie użył jako tobołka i ułożył w nim strzaskaną latarnie. Wrócił do konia gdzie upchnął ją w jednym z juków. - Jedzmy stąd Panowie, nic tu po nas, a do oazy jeszcze kawałek drogi -
__________________ Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy |