Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2014, 23:13   #29
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Ruszyli pustymi ulicami. Większość budynków była do siebie podobna, różniąc się jednie wysokością. Po drodze minęli kilka trupów demonów. Każdy miał w klatce piersiowej lub plecach strzałę Almy. Mała uśmiechała się z dumą na ich widok.
W końcu wyszli na otwarty rynek w kształcie koła. Miał średnicę około pięćdziesięciu metrów. Na samym jego środku stał budynek który kiedyś miał szklaną kopułę. Teraz posiadał metalowy stelaż z kilkoma jeszcze ocalałymi kawałkami szkła.
Drzwi były drewniane okute metalem. Były do połowy otwarte. Alma wślizgnęła się jako pierwsza do środka. Tadem i Barry musieli przez chwilę się mocować by ruszyć ciężkie wrota i wejść do środka.
Wnętrze było puste. Ze ścian odchodziły resztki niebieskiej farby ukazując zjedzone wilgocią brązowe ściany. Środek zajmowała fontanna z bezgłowym posagiem skrzydlatej kobiety w zwiewnej sukni trzymającej miedziany trójząb. Woda w basenie była rdzawa i śmierdziała strasznie.
- Straciła baba głowę dla tej roboty - powiedziała Alma napinając swój łuk. - Gotowi?
Tadem otworzył usta, a mała wypuściła strzałę która trafiła w czerwoną taflę.
- Ups - powiedziała.
W wody wynurzyło się... coś. Miał dobre pięć metrów wysokości, było czerwono-białe i chyba rozwścieczone. Stwór miał kilka głów. Dwie na szyjach i kilka innych wtopiony w korpus. Jego ręce i nogi stanowiły macki jak u ośmiornicy. Z jednej z nich wystawała zielona strzała.
- Robale! - wrzasnął stwór chórem głosów i trzepnął mackami w nich.
Tadem i Alma rzucili się w dwie różne strony ciekając przed atakiem potwora.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline