Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2014, 17:24   #60
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Pierdolić to! Pogadamy o tym później. Teraz musimy znaleźć dla ciebie maskę i kombinezon , bo jak widzisz jak swoją posiadam- Lou wskazała na swój aparat tlenowy. Szybko podeszła do panelu drzwi i oddzieliła rozszczelniony korytarz od tego pięknego eleganckiego pomieszczenia z gościem , któremu ugotował się mózg. Śmierdziało, fakt. Drzwi zamknęły się, mieli trochę czasu. To znaczy Pinky miał , bo ona mogła sobie posiedzieć tak nawet z godzinę. Duży łazik traperów czekał jeszcze na wzniesieniu , widziała ich przez szybę.

Cytat:
>Jak tam kowboju? Widzieliśmy wybuch.

>Zdarza się. Potrzebuje egzokombinezonu dla mojego kochanego ziomka i jesteśmy gotowi do odjazdu. Gnojek , który ze mną zadarł ma upieczony mózg. Raczej nic z niego się nie odzyska. Definitywnie kaput. Poczekaj jeszcze chwilę dobry człowieku. Już się spieszymy.

>Ok. Nie ma sprawy- odpisał Mad Max.


-To ty tu miałeś urlop. Jeśli chcesz przeżyć i nie zadomawiać się w nowym ciele wcześniej wypalając sobie płuca to powiedz łaskawie gdzie znajdziemy kombinezony.- Powiedziała ciągle nieco wkurzona Loulou. Nadal miała wątpliwości co do przymusu tego porwania. Dodatkowo bardzo zdziwił ją sam Gajusz. Kto do diabła decyduje się na taki samobójczy krok z taką łatwością. O taką błachostkę?

[media]http://www.youtube.com/watch?v=cJQwnAhXnBk[/media]
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-07-2014 o 18:16.
Pinn jest offline