Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2014, 13:20   #30
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Bohaterowie jechali powoli, starzec co jakiś czas opowiadał o chłopskich zwyczajach, które znacznie różniły się od wcześniejszych wyobrażeń jakie np.: miał Luis. Bieda piszczała, głód i bród. Dziewczynka nie odzywała się zbytnio, tylko co jakiś czas spoglądała na Randulfa, który jak by nie patrzeć uratował jej życie. Była zawstydzona sytuacją z duchem, być może nawet obawiała się, że bohaterowie mogą mieć to jej za złe. Szlak wydawał się być bezpieczny, a pogoda ładna. Świeciło słońce, ale nie doskwierało. Wiał lekki przyjemny wiatr, który niósł przyjemny chłód.
Z daleka dało się zobaczyć bramy miasteczka. Bohaterowie zdążyli dojechać do celu w południe zgodnie z wcześniejszymi założeniami.


Przy bramie wjazdowej stoi czterech strażników. Jeden z nich wyglądał dostojniej.
Ubrani w nowe skórzane kaftany, wysokie buty i hełmy sprawiają wrażenie, że żyją dostatnio. Wyglądają na czujących się pewnie. Dwóch z nich zastawiło drogę skrzyżowanymi halabardami. Postać wyglądająca na sierżanta trzyma rękę na rękojeści miecza.


- Kim jesteście i skąd przybywacie? Gdzie zmierzacie i jak długo macie zamiar tutaj zabawić? - zadał szereg pytań ku nowo przybyłym bacznie przyglądając się ich twarzom, czekając tym samym na odpowiedź.
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 12-07-2014 o 13:39. Powód: jechali, a nie szli :)
Inferian jest offline