Wątek: Deus le volt
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2007, 20:14   #26
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Reinfrid, Falke

Norman sapał chwile ze złości obserwując poczynania swych ludzi. Ponieważ nie przynosiły one widocznych efektów, a Falke dalej milczał, na nim skrupiła się złość włodarza.
- Czekasz na specjalne zaproszenie ? Na dzidę Swietego Jerzego, czy tylko mój syn potrafi jeszcze coś sam czynic bez poganiania i tłumaczenia ? Nuże, ruszaj swój tyłek i szukaj tego suczego syna !!!
Adresat tej przemowy, spąsowiał niczym panienka i juz bez ociągania kopnął sie miedzy wozy, stragany i pakunki.

Reinfrid zwrócił sie teraz do Ahmada :

- witaj mój panie. Jam Reinfrid de Remarcourt, żeglarz i zdobywca, dowódca tej zgrai kurwiarzy i opojów zwących się niesłusznie wojownikami. Z czym przybywasz do mnie Arabie ?
Hej Hama -
zakrzyknął do rudobrodego olbrzyma, którego tors pokrywało pieć równoległych blizn zadanych ani chybi pazurami niedzwiedzia.
- Rusz sie który, po naszego władcę pijawek i ziółek . Znajdzcie go, a żywo potrzeba nam tu tłumacza.
__________________________________________________ ___________________________________

Ahmad

Spokojnie czekał, aż potężny Norman wyładuje złość. Allach nakazywał cierpliwosc i uprzejmośc nawet wobec niewiernych, a jego zona przyzwyczaiła go do temperamentu barbarzyńców z Północy. Na szczęście jednak nie dane mu było czekać juz długo. Choć słów Reinfrida nie mozna było uznać, za takie jakimi powinno powitac sie nieznajomego, pozwalały jednak bez ujmy Ahmadowi odpowiedzieć.
__________________________________________________ _________________________

Ragnar i Arturo

- Na cierpienia świętego Piotra ! Schowaj sie nieszczęsny - Klecha widząc zblizających się wojów wepchnął więznia miedzy pakunki. Nie omieszkał jednak wyrwać mu z rak na wpól pustego juz bukłaka. rozsiadł sie potem na kozle i z mina świętoszka udał, że ogląda port.
Gdy myślał już, ze trzech żołnierzy minie ich wóz, ostatni z nich odwrócił sie i podszedł do niego.

- [Znam Cię. Wołają na ciebie Arturo i jesteś kapłanem z galery pana de Remaurcort. Co tu robisz na wozie ? Pan Reinfrid nie pozwalał wszak oddalać się z portu ?

Woj zadawał pytania coraz bardziej podejrzliwym głosem, tak samo patrzyli też dwaj pozostali Normanowie. Arturo poczuł jak oblewa go powoli zimny pot.
__________________________________________________ _________________________

Abdul

Powoli przeglądał zawartość straganów. targ w pobliżu portu był typowym arabskim 'sukiem' z tym, że oprócz wyznawców Mahometa handlarze zdawali się pochodzić z całego znanego świata. Byli tu i smagli Egipcjanie, chytrzy mieszkańcy Bizancjum, głośni Grecy, czy nawet jasnowłosi barbarzyńcy z dalekiej zimnej Północy.
To prawda, że konstantynopol to miasta z ktorym rownać się moze tylko bagdad i Damaszek - dumał.
Poczuł czyjąś rękę wczepioną w szaty. Uwiesił się jego przy jego boku żebrak, ochydniejszy jeszcze od innych, który wybełkotał po normańsku :

- [i] Mieczu sprawiedliwości, karo słuszna dla pysznych i zuchwałych. Poratuj poganinie pielgrzyma, który dla odkupienia grzechów tu przybył. [/b]

Nagle zaczął wygrażać pięścią Abdulowi, jego pokryta strupami i wybroczynami twarz pokryla się trupią bladością widoczną nawet pod opalenizną.

- Dosięgnie was bluzniercy kara Pana Naszego. Mordercy dziatek i niewiast, zabiliscie wszystkich, wszystkich, ale kara juz blisko. Widzę nasze okrety w porcie, pomszczą nas, pomszczą...

Plunał w stronę Araba, poczym padł na bruk i objał rękami buty Abdula.

- Przebacz Panie, i ocal życie nędznemu robakowi, to nie ja, nie ja... - zaczął całować buty medyka.
__________________________________________________ __________________________

Jean

Opatrunek sprawił mu ulgę, na tyle wielką, że mógł sam zająć się pakowaniem swych bagaży. Zaczął ponownie sprawdzać swe sakwy, baczną uwagę poświęcając orężowi.
__________________________________________________ _____________________________

Fragment Bizancjum, w tle kopuła światyni Hagia Sophia.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 06-04-2007 o 20:22.
Arango jest offline