Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-02-2007, 20:21   #21
 
Szermierz's Avatar
 
Reputacja: 1 Szermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwu
Istotnie czekał by być zauważonym i zastanawiał się co go też tak wzburzyło. Nigdy nic nie miał do tej nacji, ba przecież nawet jego żona... Może to przez tego Ireneusa Myro, medyka. Niech Allah spuści na niego i jego dzieci nieszczęścia do siódmego pokolenia. Jego zazdrość musiała sprawić, że jest tu gdzie jest. Tak wiec czekał aż go zobaczy człek zwany Remacourt . Wyprostował się jednak ponieważ nadmierna służalczość szkodzi. W myślach układał co napisze wieczorem o tym człowieku ..."Reinfrid de Remacourt dziwny był to człek, wielce gardło drący. Nie znał on nauk proroka który mówił „Czystość to połowa wiary”, zdecydowanie on i jego ludzie nie pachnieli jak róże, a słowo balia pewnie było najpewniej nazwą jakiejś krainy. Jego kaprawe oczy podziwiały miasto i ludzi, lecz nie tak jak robi to podróżnik, czy człek prawy. A ten co grabić jeno przyszedł i zdobywać, i nie wiedzieć dlaczego przywlókł za sobą na wojnę kobietę." Zamyślony był gdy słowa układał przyglądając się tylko panu de Remacourt.
 
__________________
"Na Wielką Matkę, zwięrzeta stworzono, aby służyły ludziom, ludzie zostali stworzeni, aby służyć Garou, zaś Garou zostali stworzeni, aby służyć Wład... ehem. Gai. Tak. Oczywiście - Gai."
Szermierz jest offline  
Stary 25-02-2007, 22:43   #22
 
welf's Avatar
 
Reputacja: 1 welf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znany
Arturo rozmasował obolałą szyję. – Przede wszystkim musimy znaleźć dla Ciebie nowe ubranie i pozbyć się tych kajdan. Wydaje mi się, że woźnica siedzi sam, wystarczy wyczekać odpowiedni moment i … hm, poprosić go by zamienił się z tobą ubraniem- uśmiechnął się wymownie – w końcu trzeba się dzielić z biednymi i potrzebującymi. Wozem też się możemy na jakiś czas zaopiekować. Później na spokojnie zastanowimy się co dalej.
 
welf jest offline  
Stary 25-02-2007, 23:00   #23
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Zaiste, człowiek z ciebie o łbie tęgim!- zakrzyknął Rangar tak, że gdyby ogromny gwar panujący w uliczce- strażnicy z pewnością by go usłyszeli - Masz wolne ręce i wyglądasz lepiej, niż ja...- przerwał- Niż ja w tej chwili, tak więc wyjdziesz z tych wozów i pociągniesz woźnicę tu, do środka. Na miejscu zajmę się nim ja- pożyczę jego ciuchy i poproszę, by zaprowadził mnie do najbliższego kowala, gdzie pozbędę się tego żelastwa. A potem- chulaj dusza, piekła nie ma!

- Znaczy się piekło jest, ale nie tego, wiesz... Ty w tym obeznany.- dodał po chwili, orientując się z kim rozmawia- No to do roboty, przyjacielu!
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 27-02-2007, 21:08   #24
 
welf's Avatar
 
Reputacja: 1 welf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znany
Gwar ustał a uliczka, w którą wjechał wóz wydała się opustoszała. Arturo rozejrzał się uważnie czy nie widać żadnych strażników, spojrzał na nowego kompana,
-no to do dzieła, niech Bóg nam pomoże.-

Zsiadł z wolno jadącego wozu i szybkim krokiem podszedł do woźnicy. Nim ten zdążył w jakikolwiek sposób zareagować Arturo podszedł do niego. Mnich wyglądał na wystraszonego, ręce się mu trzęsły…

- dobry człowieku pomóż błagam- mówił drżącym głosem – błagam pomóż zapłacę Ci-
Wysunął dłoń, w której trzymał kilka monet – bierz tylko błagam pomórz- z drżącej dłoni monety wypadły na ziemię.

Gdy uwaga woźnicy skupiła się na spadających monetach, Arturo wymierzył silny cios w tył szyi woźnicy i błyskawicznie złapał ofiarę za ubranie rzucając go do tyłu miedzy paczki gdzie czaił się kompan.

Usiadł na miejscu woźnicy zatrzymał wóz rozglądając się czy nie zwrócili na siebie zbytniej uwagi.
- święta Panienko miej mnie w swej opiece- trzykrotnie szybko się przeżegnał.
 
welf jest offline  
Stary 02-03-2007, 13:02   #25
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Na twarzy Ragnara pojawił się wielki, szczery uśmiech, gdy zobaczył efekty działań duchownego. Jeżeli tylko wszystko się uda, właśnie znalazł kompana do kolejnych popijaw i zbrodni w Ziemi Świętej. Czas powrócić do życia!

Parokrotnie jeszcze uderzył woźnicę kawałkiem ciężkiej, drewnianej lagi znalezionej na wozie w tył głowy- w końcu musiał się upewnić, że właściciel wozu jest w pełni nieprzytomny. Następnie wrzucił go gdzieś między paczki, zachwycając się pojemnością wozu, i zdjął jego ubranie.

Gdyby nie jego wręcz zwierzęca zwinność z pewnością nie podołałby tak trudnemu zadaniu, jak przebranie się w kajdanach. Dzięki Bogu tu coś naderwał, tam wsunął pod kajdany i ubrudzone piwem i wymiotami lekkie, przewiewne ubranie woźnicy zmieniło właściciela. No, a teraz czas na kajdany...

- Świetnie, cuuuudownie!- zawył Rangar, wciąż nie wstając z wozu- Teraz muszę cię poprosić o drugą przysługę- prowadź do kowala, duchowny bracie. Tam prosiłbym cię o skromną pożyczkę, bym mógł pozbyć się tych kajdan, a potem... A potem Bizancjum jest nasze!
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 04-03-2007, 20:14   #26
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Reinfrid, Falke

Norman sapał chwile ze złości obserwując poczynania swych ludzi. Ponieważ nie przynosiły one widocznych efektów, a Falke dalej milczał, na nim skrupiła się złość włodarza.
- Czekasz na specjalne zaproszenie ? Na dzidę Swietego Jerzego, czy tylko mój syn potrafi jeszcze coś sam czynic bez poganiania i tłumaczenia ? Nuże, ruszaj swój tyłek i szukaj tego suczego syna !!!
Adresat tej przemowy, spąsowiał niczym panienka i juz bez ociągania kopnął sie miedzy wozy, stragany i pakunki.

Reinfrid zwrócił sie teraz do Ahmada :

- witaj mój panie. Jam Reinfrid de Remarcourt, żeglarz i zdobywca, dowódca tej zgrai kurwiarzy i opojów zwących się niesłusznie wojownikami. Z czym przybywasz do mnie Arabie ?
Hej Hama -
zakrzyknął do rudobrodego olbrzyma, którego tors pokrywało pieć równoległych blizn zadanych ani chybi pazurami niedzwiedzia.
- Rusz sie który, po naszego władcę pijawek i ziółek . Znajdzcie go, a żywo potrzeba nam tu tłumacza.
__________________________________________________ ___________________________________

Ahmad

Spokojnie czekał, aż potężny Norman wyładuje złość. Allach nakazywał cierpliwosc i uprzejmośc nawet wobec niewiernych, a jego zona przyzwyczaiła go do temperamentu barbarzyńców z Północy. Na szczęście jednak nie dane mu było czekać juz długo. Choć słów Reinfrida nie mozna było uznać, za takie jakimi powinno powitac sie nieznajomego, pozwalały jednak bez ujmy Ahmadowi odpowiedzieć.
__________________________________________________ _________________________

Ragnar i Arturo

- Na cierpienia świętego Piotra ! Schowaj sie nieszczęsny - Klecha widząc zblizających się wojów wepchnął więznia miedzy pakunki. Nie omieszkał jednak wyrwać mu z rak na wpól pustego juz bukłaka. rozsiadł sie potem na kozle i z mina świętoszka udał, że ogląda port.
Gdy myślał już, ze trzech żołnierzy minie ich wóz, ostatni z nich odwrócił sie i podszedł do niego.

- [Znam Cię. Wołają na ciebie Arturo i jesteś kapłanem z galery pana de Remaurcort. Co tu robisz na wozie ? Pan Reinfrid nie pozwalał wszak oddalać się z portu ?

Woj zadawał pytania coraz bardziej podejrzliwym głosem, tak samo patrzyli też dwaj pozostali Normanowie. Arturo poczuł jak oblewa go powoli zimny pot.
__________________________________________________ _________________________

Abdul

Powoli przeglądał zawartość straganów. targ w pobliżu portu był typowym arabskim 'sukiem' z tym, że oprócz wyznawców Mahometa handlarze zdawali się pochodzić z całego znanego świata. Byli tu i smagli Egipcjanie, chytrzy mieszkańcy Bizancjum, głośni Grecy, czy nawet jasnowłosi barbarzyńcy z dalekiej zimnej Północy.
To prawda, że konstantynopol to miasta z ktorym rownać się moze tylko bagdad i Damaszek - dumał.
Poczuł czyjąś rękę wczepioną w szaty. Uwiesił się jego przy jego boku żebrak, ochydniejszy jeszcze od innych, który wybełkotał po normańsku :

- [i] Mieczu sprawiedliwości, karo słuszna dla pysznych i zuchwałych. Poratuj poganinie pielgrzyma, który dla odkupienia grzechów tu przybył. [/b]

Nagle zaczął wygrażać pięścią Abdulowi, jego pokryta strupami i wybroczynami twarz pokryla się trupią bladością widoczną nawet pod opalenizną.

- Dosięgnie was bluzniercy kara Pana Naszego. Mordercy dziatek i niewiast, zabiliscie wszystkich, wszystkich, ale kara juz blisko. Widzę nasze okrety w porcie, pomszczą nas, pomszczą...

Plunał w stronę Araba, poczym padł na bruk i objał rękami buty Abdula.

- Przebacz Panie, i ocal życie nędznemu robakowi, to nie ja, nie ja... - zaczął całować buty medyka.
__________________________________________________ __________________________

Jean

Opatrunek sprawił mu ulgę, na tyle wielką, że mógł sam zająć się pakowaniem swych bagaży. Zaczął ponownie sprawdzać swe sakwy, baczną uwagę poświęcając orężowi.
__________________________________________________ _____________________________

Fragment Bizancjum, w tle kopuła światyni Hagia Sophia.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 06-04-2007 o 20:22.
Arango jest offline  
Stary 04-03-2007, 21:16   #27
 
Szermierz's Avatar
 
Reputacja: 1 Szermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwuSzermierz jest godny podziwu
Ahmad Asarmaut

Spojrzał na Reinfrida de Remacourt gdy ten do niego zagadał i rzekł dość czystej mowie przybyszów z północy.
- Jam jest Ahmad Asarmaut panie, i ... Chwilę dobierał słowa tak by rozmówca jego wiedział z kim ma sprawę.
- Przybyły... Nie wiedział czy to dobre słowo. Z rozkazu cesarza by dołączyć do wyprawy której przywodzi Boemund. I niejako panie zostało mi polecone abym udał się tutaj jakom że jeden z nadwornych medyków i kronikarzy mogę się przydać tej wyprawie. Władam również orężem. Dodał na wypadek gdyby stojący przednim jegomość mierzył wartość ludzi w ich bojowych wartościach. Czekał na odpowiedź Reinfrida zastanawiając się co ten o ni może pomyśleć, nazwany bowiem arabem jakim przecież był, ale strój jego świadczył raczej o jego związku z miastem. Ahmad wyglądał na dość młodego jeszcze i to że nie przekroczył trzydziestki świadczyło raczej na jego niekorzyść gdyż niewielu w tym wieku mogło się poszczycić jakimiś dokonaniami, przeto traktowani byli jak jakby jeszcze uczyli się swego fachu.
 
__________________
"Na Wielką Matkę, zwięrzeta stworzono, aby służyły ludziom, ludzie zostali stworzeni, aby służyć Garou, zaś Garou zostali stworzeni, aby służyć Wład... ehem. Gai. Tak. Oczywiście - Gai."
Szermierz jest offline  
Stary 08-03-2007, 09:13   #28
 
welf's Avatar
 
Reputacja: 1 welf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znany
Arturo poczuł jak po karku spływa mu zimny pot, sytuacja wyglądała beznadziejnie. Ciężko będzie mu wytłumaczyć swoją obecność tu z dala od portu do tego z wozem no i nowym kompanem ukrytym między paczkami. Wizja gorącego posiłku i gorących kobiet zaczęła się przerażająco szybko oddalać.

Przez myśl przeleciało mu stare przysłowie „tłumaczą się tylko winni

Wstał z wozu ignorując pytania żołnierza i podszedł do pozostałych dwóch. Spojrzał na jednego z nich, nieco niechlujnie ubranego i odezwał się zdecydowanym głosem.
-który z was tu dowodzi? Jak możecie pozwolić, że by ten żołnierz chodził w takim stroju? Chcecie, żeby Reinfrid de Remarcourt dowiedział się o tym? Natychmiast popraw swój wygląd.-
Obrócił się w kierunku zadającego pytania i dodał starając się nadać swojemu głosowi zniecierpliwiony i niezadowolony ton
– Na Boga nie uważasz chyba, że odważyłbym się opuścić port wbrew woli Reinfrida. Więcej Ci powiem, z własnej woli sam bym się nigdy nie wybrał do tego plugawego miasta, ale cóż prośbom Reinfrida się nie odmawia.- i dodał pojednawczym tonem - A wy zróbcie porządek z ubraniem tego żołnierza żeby nie było nieprzyjemności-

Arturo usiadł na wozie i bardzo powoli ruszył modląc się by żołnierze zostawili go w spokoju.
 
welf jest offline  
Stary 08-03-2007, 13:55   #29
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Mówiąc szczerze, Ragnar gdzieś miał cierpienia świętego Piotra. Obchodziły go jednak przyszłe katusze Ragnara Troensa, więc gdy tylko usłyszał okrzyk księdza- wpadł najgłębiej jak mógł między jakieś worki, pachnące połączeniem czosnku i cebuli. Pociągnął za sobą ten gruby kawałek jakiejś laski- na wszelki wypadek, może uda mu się trafić któregoś z knechtów w jaja i zwiać...

Zaczynał zauważać, w jak beznadziejnej sytuacji jest. Imię Reinfrid sugerowało coś w stylu "ma z pitolem swym problemy, więc wyżywa się na innych", więc gdy zobaczy młodego, pięknego i na dodatek uciekającego ze swojego oddziału młodzieńca, to zetnie go z wielką radością. Musiał więc pojawić się u szlachcica nie jako więzień, a jako Ragnar Troens, który postanowił donieść na swojego dowódcę, który nie zgodził się na jego wizytę u cudownego pana de Remarcourt, jako dzielny rycerz, przypadkowo osadzony w celi. Bez kajdan, w jakimś lepszym kaftanie...

Albo podać się za kogoś innego...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 12-03-2007, 02:32   #30
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Reinfrid de Remacourt

Rycerz przez dłuższą chwilę taksował Araba ciężkim spojrzeniem. Wreszcie odezwał się:
- Dobry medyk wart złota na wojnie. Obsypię cię nim, jeśli takim jesteś, ale inaczej... - zawiesił głos. - Od walki to my tu będziemy. Ty masz nas zszywać, jak przyjdzie co do czego. I szankry kroić, kiedy się żołnierz zada z dziewką wszeteczną. Witaj Ahmadzie pośród bandy najbardziej zawziętych i bitnych synów Italii. Jeśli ci czego trzeba, zwróć się do mnie lub do któregoś z mych synów. A teraz wybacz, czas mi iść do Boemund... Roger, psie wyleniały, nuże, o roboty, bo ci kark przetrącę!! Chwyć jeszcze raz za dzban w wińskiem, a roztrzaskam ci go na łbie! Wpierw mi tu rozładować wszystko!

Rozdarłszy się na jednego ze swych rycerzy, ruszył w kierunku kwatery Boemunda. Po drodze wydał dyspozycje dotyczące uciekiniera:
- Jak coś to gnoja do celi pod pokład, niech czeka aż wrócę!
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172