-Ivax zostaje?-
Spojrzałam z niedowierzaniem na Ivaxa, Naomi i pozostałych. Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam, zdążyłam się już przyzwyczaić do tego troszkę zarozumiałego podrywacza. I to właśnie teraz, gdy wracał mi dobry humor a tu taka smutna wiadomość. „Będzie mi brakowało rywalizacji z nim, ale cóż może jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują.” Pomyślałam z nadzieją.
Zamyślona spojrzałam na pusty dzban wina. Skinęłam na kelnerkę i zaczekałam aż podejdzie.
- przynieś mi jeszcze jeden dzban wina i... – posłałam uśmiech do Darkena –...i szklankę wody dla mojego rozgadanego kompana- w szerokim uśmiechu pokazałam moje białe ząbki.
Zobaczyłam jak Etoile idzie w kierunku wyjścia. -Już nas opuszczasz? Chodź usiądź z nami, bo nie będe przecież sama piła. Samotności mam już serdecznie dość. Wybacz nam naszą oziębłość, ale ten dzień nie możemy zaliczyć do udanych.- |