Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2014, 17:06   #101
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
~Zabiłam człowieka...!~
No, może nie do końca człowieka. Niebieskie oczy patrzyły na nią szeroko otwarte, z wyrzutem. Ciało bezwładnie zwaliło się z Esko na podłogę, jeszcze mocniej dobijając nóż. Rękojeść jeszcze czuła na swoich dłoniach, nie mogąc się ruszyć z miejsca. Lekko otwarte usta i szeroko otwarte powieki podkreślały to co czuła. Wydawało się, że godziny minęły, nim oderwała wzrok od tego... potwora. Zmusiła się do przełknięcia śliny, wysuszone gardło zaprotestowało.

- Nic ci nie jest? - spytała idiotycznie Esko. - Och...
Zagryzła wargę, widząc krew płynącą z nosa mężczyzny. Rozejrzała się ciągle trochę panicznie i podbiegła do ich rzeczy, wyniesionych z kompleksu, a potem przewiezionych helikopterem. Grzebała w nich chwilę i wróciła z apteczką, podając Finowi gaże i bandaże.

Wtedy dopiero zobaczyła co działo się z Leonem. Z nagłego szoku zachwiała się i prawie upadła, w ostatniej chwili podtrzymując się podziurawionego kulami stołu. Zwróciła bladą twarz na Esko.
- Tess i Monique pobiegły na dół, za resztą tych... monstrów... Idź, może któreś z nich zna się na... o ile jeszcze nie...

Nie musiała kończyć, klękając przy Leonie. Przełamała wahanie i podwinęła trochę górną część ubrania, przykładając do rany czyste kawałki materiału i dociskając mocno. Położyła na nich rękę mężczyzny. Miała wrażenie, że zaraz sama zemdleje, z trudem zmuszała się do pozostania silną.
- Nic ci nie będzie... wyjdziesz z tego - pogłaskała rannego po włosach, próbując ukryć przed nim spływającą po jej policzku łzę. Jeśli kula spowodowała większy wewnętrzny krwotok...
 
Lady jest offline