Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2014, 20:39   #40
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
ROZDZIAŁ I :Szaleństwo kapłanów

Quelnatham Tassilar, Ocero, Erilien en Treves, Sevotar

Sprawy przybrały… nieoczekiwany obrót.
Quelnatham, Sevotar i Aeron niezbyt wiedzieli o co chodzi, gdy do wozu podszedl już trochę przemoczony Erilien, dziwnie czymś usatysfakcjonowany. Pytanie o Ocero zbył szybkim “Zaraz do niego wracam”. Podszedł do wozu i wyciągnął z niego zwój jedwabnej liny, której jakość pospiesznie sprawdził, po czym stwierdzając, że niedługo wrócą ruszył ponownie wgłąb lasu.
A później… później dopiero zrobiło się dziwnie.
Erilien i Ocero powrócili do reszty, ale… nie sami. Pal licho, że przyszli z elfem. Pal licho, że ten elf miał skrępowane ręce za plecami jedwabną liną. Nawet można było przymknąć oko na to, że ich kompani szli z nim pod bronią. Ale nie dało się przejść obojętnie wobec faktu, że ten elf miał hebanową skórę i mokre, ubrudzone błotem białe włosy.
Oni przyprowadzili drowa!
Mroczny elf nosił na sobie ślady walki, a jego zbroja z boku była naruszona i poplamiona krwią, jednak po ranie nie było śladu ani sposób w jaki się poruszał nie sugerował, jakoby był on ranny. Na broni Eriliena i Ocero nie było śladów krwi, zaś kapłan za pasem przytroczony miał sztylet, którego raczej wcześniej nie posiadał… Jeżeli walczyli z drowem czemu nie jest on ranny? Lepsze pytanie- czemu wciąż żyje?
Erilien szedł z niezbyt zachwyconą miną, jakby ignorując mrocznego podążąjącego za nim, ale na jego twarzy widoczne było skupienie sugerujące, że jest gotów w każdej chwili odeprzeć atak. Ocero zaś z buławą w ręce szedł za drowem, najwyraźniej go pilnując i pospieszając, kiedy mroczny zaczynał iść coraz mniej chętnie do przodu.
A odkąd zobaczył Sevotara i Quelnathama jego chęci do współpracy spadły na łeb na szyję.
Kiedy paladyn, kapłan i więzień znaleźli się bliżej reszta mogła zobaczyć, że Ocero spogląda na Eriliena z pełnym zawodu wzrokiem, zaś słoneczny elf nie spogląda ani na niego, ani tym bardziej na mrocznego elfa. Najbardziej interesującym obrazkiem był jednak sam ten drow. Starał się on trzymać jak najdalej od Eriliena patrząc na niego z obawą. Wyglądał na, delikatnie mówiąc, zestresowanego, a mina zrzedła mu jeszcze bardziej, gdy zauważył Quelnathama i Sevotara. Obecność Aerona została zignorowana. Niemniej trzeba było mu przyznać, że starał się zachować drowią butę, chociaż Quel był prawie pewien, że widział w obliczu tego jeszcze młodego mrocznego elfa strach.
Aeron wychylił się z wozu zaciekawiony i uśmiechając się ironicznie rzucił:
- Trzeba was częściej wysyłać razem. Następny niech będzie czarny smok.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 13-07-2014 o 20:54.
Zell jest offline