- Oliwa, gorzała i pochodnie! Oliwą, gorzałą i pochodniami skurwysyna! - huknął Galvin i wskazał wycofujących się ludzi - Wy tam! Podpalić mi to ścierwo albo w zaświatach będzie wpierdol!
Mając nadzieję, że reszta poradzi sobie z orkami Galvin z furią nabrał rozpędu i rąbnął całą swoją wagą w nogę trolla krzycząc "GRIMNIR!" chcąc ją wytrącić z równowagi. Ciosami topora walił po ścięgnach i pod kolanami, tam gdzie bestia choć może nie czuć będzie bólu to jej ciało nie zdoła przez moment nic zrobić.
Dzień był zjebany i do zwycięstwa drogi już widać nie było, ale spierdolić? Zwiać? Przed zielonymi?! Takiego wała jak Norska cała! |