Lekkim skinieniem głowy Karl żegna się z Jakubem i małą Alicją, odprowadza ich wzrokiem mając dziwne przeczucie, że jeszcze się z nimi spotka.
Karl z ciekawością przygląda się mieszkańcom i zabudowie miejscowości mając ciągle na uwadze że pownien kierować się w kierunku centrum wioski.
Karl spogląda na sołtysa, zakłada ręce na siebie i odpowiada: Nowi? To już jacyś tutaj są? Nie mniej jeśli jest jakaś sowita nagroda to jesteśmy zainteresowani, trzos już prawie puściutki a coś jeść trza
Podchodzi bliżej rozmówcy, zakładając rękę za pas z bronią mówi: Do kogo trzeba się w tej sprawie zgłosić? Poza tym macie też tu coś innego do roboty dla takich jak my? |