Co prawda Jakub mógłby zaproponować ugoszczenie go u siebie, ale cóż... Do najbogatszych Jakub nie należał i chmara gości pewnie doprowadziłaby dziadka Alicii do ruiny. No a gdyby udało się załapać na tę pracę, to może i koszty pobytu w Łosiu by się zwróciły. Co prawda słowo "Kulawy" sugerowały pewne mankamenty gospody, ale w końcu to mógł być tylko ozdobnik.
Liczba dzieci, kręcących się po wsi, zdecydowanie potwierdzała to, co mówił wcześniej Jakub - dzieciom groziło jakieś niebezpieczeństwo.
Jak wynikało ze słów sołtysa wynikało, że morderstwa faktycznie miały miejsce i że wiosce potrzeba kogoś, kto by tę sprawę rozwiązał.
Pytanie tylko, czy akurat oni, ich piątka, do tej pracy się nadawali. Ale spróbować można.
- Czy ktoś już próbował rozwiązać sprawę morderstw? Ktoś spoza wioski? - Randulf przyłączył się do pytania Karla. |