Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2007, 21:12   #20
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Chłód podłogi przywrócił elfowi przytomność, dłońmi mocno ściskał się za głowę, powoli sprawdzał działanie poszczególnych zmysłów. "Ta wizja, znałem tego człowieka, a raczej to coś co nim było. Ale skąd? Kiedy?"-znów wiele pytań i żadnej odpowiedzi.
Podniósł się szybko z metalowej podłogi więzienia. Wróciło opanowanie i spokój, dłonie odruchowo sięgnęły do pustych pochew, ale zamiast rękojeści jego cennych sejmitarów, uchwyciły tylko powietrze. Almirith boleśnie odczuwał brak broni, czuł się bez niej nagi, ale nie bezbronny, na szkoleniu gwardzistów uczono ich jak zrobić krzywdę wrogowi gołymi dłońmi. Ale młody elf nigdy nie przepadał za tymi zajęciami, znacznie bardziej lubił szermierkę. Taniec form, zwodów, uników i maksymalne skoncentrowanie, sprawiało, że czuł się pewny wyniku starcia. Jego szybkość, zwinność i celność ciosów sprawiały, że po walce tylko on zawsze stał o własnych siłach na placu boju.
Saenna i Siedro oglądały jakąś fiolkę, za pomocą której miały chyba zamiar otworzyć drzwi więzienia. Swetlana pochylała się nad trupem, szukając czegoś gorączkowo i mrucząc pod nosem jakieś dziwne słowa. Chyba wiedziała więcej niż mówiła, ale Almirith nie pytał o nic. Wiedział, że dziewczyna pewnie jeszcze nie wie czy im ufać, on zresztą sam nie był pewien tego samego. "Kiedy przyjdzie czas-pomyślał-podzieli się z nami swoją wiedzą, mam nadzieje"
Jego przeszukanie trupa uznał za zakończone, nie znalazł nic co mogło im się przydać, choć w głowie miał ciągle makabryczny obraz konstrukta. "trzeba działać dalej"-pomyślał i szybkim niemal żołnierskim krokiem zbliżył się do niziołczej kobiety i czarodziejki próbujących otworzyć drzwi. Wiedział, że jeśli kobiety je otworzą, to za nimi może na nich czekać wszystko, a to "wszystko" może nie mieć przyjaznych zamiarów. To tu zaczynała się jego żołnierska rola, "Srebrny Lew nigdy nie ucieka z pola bitwy"-słowa przysięgi odezwały się w głębi umysłu.Wiedział, że drugi raz zawieść nie może.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline