Panie i Panowie,
od paru postów pieklę się o sytuację z ostatniego posta. Przepraszam za to bo po pierwsze decyzja MG to decyzja MG po drugie nie lubię cofania deklaracji/postów etc. Poniosło mnie i dopiero teraz sobie uświadomiłem, że narzekania i wytykanie sobie nawzajem błędów nie zmienią zaistniałej sytacji są więc z tego punktu widzenia bezcelowe.
Mg napisz mi proszę czy dobrze rozumiem: Max i Rob siedzą przy stoliku, Scot ma ich na celowniku. Yelena i John są przy barze obstawiani przez zastępcę szeryfa i Nico. Dave stoi na wprost szeryfa i zbiera repremendę? Czy mogę niepostrzeżenie wyciągnąć rewolwer z kabury? Czy jest się za co rzucić?
__________________ Pierwsza zasada przetrwania, nie daj się zabić.
Druga zasada przetrwania: To że masz paranoję nie znaczy, że oni nie chcą cię dopaść. |