- Bien - Zgodził się Marco, ocierając pot z czoła. - Włącz ten zakłócacz, amigo. Czujników ruchu nie będzie, bo małpy by im wciąż uruchamiały. A cámaras emitują ciepło. Włączcie termowizję i wypatrujcie. Jak znajdziemy cámara to nie niszczymy a podchodzimy martwym polem i zasłaniamy liśćmi, że niby przypadkiem, comprendido, gringos? - Rozejrzał się po najemnikach uśmiechając się gorzko. - Zgodnie z rolą przewodnika nie powinienem tam wchodzić, ale i tak już razem wdepnęliśmy w to mierda profunda.
Włączył w cyberoku infrawizję i dżungla z oceanu zieleni przeistoczyła się w fowistyczny obraz, rozkwitając faerią dzikich barw. Bujna roślinność okazała się skrywać setki ptaków, owadów i rozmaitych stworzeń. Od elektronicznych urządzeń odróżniał je jednak kształt i ruch.
Ruiz wyjął z plecaka laserową piłę i zaczął wycinać w ogrodzeniu przejście, na tyle małe, by skryła je wysoka trawa a jednocześnie by zdołał przecisnąć się przez nie Buck.
Ostatnio edytowane przez Bounty : 15-07-2014 o 15:08.
|