Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2014, 17:48   #38
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Z zewnątrz wieś sprawiała wrażenie małego miasteczka, z wałem ziemnym i niską palisadą. Lecz zaraz po przekroczeniu bramy okazywało się że to tylko zwykłe sioło. Chaty proste z bielonymi ścianami, kryte głównie strzechą. Cembrowina w centralnej części, ze zwyczajową korbą i zadaszeniem. Najbardziej okazałymi budynkami był zajazd i dom sołtysa ze spichrzem. Oba piętrowe i kryte gontem, lecz poza tym nie sprawiały wrażenia bardzo wystawnych. Cały ten obraz nie był niczym niezwykłym dla Oswalda. Nie raz zatrzymywał się w podobnych miejscach, a i widywał znacznie mniejsze i biedniejsze osady. Po krótkim pożegnaniu Jakub z wnuczką oddalili się do swojego domostwa, a Oswald uniósł nieznacznie rękę w pożegnaniu i odprowadził ich wzrokiem.
Wolno prowadząc konia ciekawie rozglądał się po siole z jego grzbietu.Pomimo kobiet krzątających się między domami, wykonując swe codzienne obowiązki i zwyczajnego poruszenia u dziewcząt wywołanego pojawieniem się większej grupy wędrowców coś tu było nie tak i rzuciło się to Oswaldowi w oczy niemal natychmiastowo. Mianowicie brakowało stadek dzieci krzyczących i biegających we wszystkie strony, podchodzących bliżej podróżnych, przyglądających się z rozmarzeniem ich ekwipunkowi i koniom. I biorąc pod uwagę wieści jakie słyszeli było to zrozumiałe. Każdy starał się ukryć swoją latorośl i jakoś przeczekać złe czasy.

Karczma wyglądała przyzwoicie. Porządny budynek z pewnością był w stanie przyjąć sporą grupę gości bez większego problemu. Choć ostatnie wydarzenia mogły skutecznie wypłoszyć podróżnych. Tak czy inaczej wyglądało na to że znajdą wolne pokoje.
Oswald zawsze preferował małe miasteczka i zajazdy. Panował tu spokój i życie jakby płynęło wolniej. Znacznie trudniej było wpakować się w kłopoty, lecz aktualnie chyba pakowali się w takowe na własne życzenie.

Pierwsze kroki skierowali do domu sołtysa. Przed budynkiem znajdowała się tablica na której zwykle wieszano obwieszczenia i listy gończe. Nic nadzwyczajnego, szczególnie na jednym ze szlaków tak blisko Altdorfu. Oswald przelotnie rzucił na nią okiem zsiadając z konia i w tej właśnie chwili z domostwa wyszedł, jak się wszyscy domyślili, sołtys.
Bez zbędnych ceregieli przeszedł do sedna sprawy. Oswald lubił konkretne podejście, szczególnie przy interesach, więc i człowiek ten spodobał mu się. Gdy jego towarzysze zadali pytania, wysłuchał odpowiedzi w ciszy, nie widział potrzeby dodawać nic więcej. Przynajmniej na obecną chwilę.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline