@Ja ze swojej strony nszczerze mówiąc jestem zaskoczony obrotem rozmowy z sołtysem i tym jak przedstawia on sytuację.
-Jak dla mnie to mamy sytuacje jakby do domu w którym istnieje silne podejrzenie napadu/rabunku/morderstwa/porwania wsłano patrol policji a gdy jest po domownicy, ok część, rozważa czy by nie skasować policjantów bo moga powiedzieć za dużo. No jak nawet im się uda na tip top i skasują gliniarzy bez żadnych strat to przecież następny etap to wysłanie SWAT'u czy czegoś podobnego. Wówczas nieprzyjemności będą miec wszyscy i ci dobrzy i ci źli, no może ci źli większe.
-Jak dla mnie nie ma tu nic wiecej do rozumienia i sprawa jest prosta. To się staram sołtysowi wytłumaczyć. Maja tak naprawdę odpowiedzialność zbiorową i w interesie całej wioski jest byśmy wrócili po akcji na dwór i powiedzieli jak było. Wówczas cokolwiek by sie nie działo straty będą mniejsze.
-Poza tym jak to taki Ostland i że obcy jest bue a sołtys twierdzi, że go przekonaliśmy to niech teraz wygłosi mowę bo my przecież dla nich obcy więc jak dobrze rozumiem co MG pisze o ostlandzkich zwyczajach to obcy czyli podejrzani czyli prawie wróg. Więc nie wiem jaką siłę argumentów będzie miało cokolwiek powiemy.
-A generalnie ja lubię w gadce konkrety i logikę a tu mi sołtys prawi, że to wręcz moim wrogiem. Czuję się więc jakby mi kazano walczyć bez broni.