Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2014, 23:18   #25
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Podróż można było zaliczyć do prawie idealnych. Kolorowy korowód ludzi dość prędko zastąpiła cisza i spokój leśnej ścieżki, jakże przyjemniejsze niż zgiełk i harmider żywej masy, przelewającej się po głównym trakcie. Sentis z ulgą ściągnęła z głowy kaptur, wystawiając twarz ku słońcu. W pozbawionym tłumów środowisku wreszcie mogła odetchnąć z ulgą i cieszyć się z drogi. Nikt jej nie zaczepiał, ani na nią nie wpadał. Nie musiała zatrzymywać się, by przepuścić pochód “o wiele ważniejszych od siebie” zblazowanych arystokratów czy innego tatałajstwa, licznie wypełniającego gościniec. Najważniejsze jednak, że nie narażała się na obecność postronnych i, co za tym idzie, głośny łomot w jej głowie ucichł...jakby nigdy go nie było.

Yura okazała się dobrą towarzyszką. Nie dość, że najwidoczniej doskonale znała trasę, wraz ze wszelkimi jej alternatywami, to posiadała pewną cechę, którą Khaidar najbardziej ceniła u ludzi...o ile białowłosa oczywiście była człowiekiem. Potrafiła milczeć i nie narzucała się kobiecie swoją osobą. Podczas całej wędrówki wymieniły raptem kilka słów, a dotyczyły one postoju, posiłku i niczego poza tym. Obie strony były z tego zadowolone, a przynajmniej takie sprawiały wrażenie. W milczeniu dotarły do miasta i, nie bacząc na niepokojące pogłoski, od razu skierowały się do świątyni.
Khaidar z zaciekawieniem obserwowała okolicę, rzucając ukradkowe spojrzenia na mijane domy i ludzi. Atmosferę Nerun przepełniała nerwowość i strach, a to nigdy nie wróżyło dobrze. Jej uszu dolatywały strzępy rozmów wypełnione strachem, podszyte ledwie tajoną złością. Płonące ogary, skrzydlate cienie - ostatnia noc obfitowała jak widać w moc atrakcji.

Do świątyni Tahary dotarły nieniepokojone. Dopiero na widok monumentalnego budynku, Khaidar zaczęła mieć wątpliwości, czy to wszystko ma sens. Jej rola w całym tym przedstawieniu mogła okazać się nieporównywalnie bardziej niewdzięczna, niż praca dla Szarego Człowieka...lecz odwrotu już nie było. Te wrota, na prośbę Sentis, zostały zatrzaśnięte na głucho i zapieczętowane krwią. Pozostawało przeć do przodu i mieć nadzieję, że jakoś się ułoży.

Pożegnała się z Yurą na swój sposób, mrucząc pod nosem coś czego dziewczyna nie mogła dosłyszeć i weszła do okrągłej komnaty. Wewnątrz czekała już czwórka nieznajomych. W jednym z nich rozpoznała swój niedoszły-aktualny cel. Musiała przyznać, że portret otrzymany jeszcze w stolicy został wykonany bardzo starannie. Uśmiechnęła się pod nosem i przystanęła przy ścianie, opierając się o nią plecami. Pozostało czekać na ostatnich gości, tych najważniejszych.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 17-07-2014 o 16:29.
Zombianna jest offline