Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2014, 15:06   #104
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Marnie to wyglądało. Materiał błyskawicznie nasiąknął ciemną krwią, a oczy Leona stawały się coraz bardziej szkliste. Nina poczuła jak łapie ją za rękę. Otworzył usta, ale wydobyło się z nich tylko westchnięcie. Nina nic nie mogła zrobić, tego mężczyznę mogła uratować tylko błyskawiczna operacja. Nie było komu jej przeprowadzić. Świat jaki znali się skończył, a to co działo się teraz to jasny tego wyraz.
Nie zmienił się na lepsze.
Esko wziął starego AK-47. Sądząc po stopniu jego zużycia i zaniedbania był to jeden z niewielu karabinów, które mogły jeszcze po tym działać. Magazynek był pusty, ale dodatkowy wystawał z kieszeni leżącego obok trupa. Załadował i pobiegł.

Tess nie wahała się długo. Nie była kobietą, której szczególnie zależało na obcych, a już na pewno nie zamierzała poświęcać dla nich swojego własnego życia. Wychyliła się, wycelowała i wystrzeliła, celując nad dzieckiem. Trafiła, ale nie tam gdzie chciała, więc poprawiła. Kula uderzyła w czaszkę, wybijając dziurę z drugiej strony i opryskując ścianę granatowo-bordową krwią.

Ten z pokoju zareagował szybciej niż się spodziewała. Wyskoczył, wrzeszcząc i wymachując siekierką. Obracała się już w jego stronę, nie wiedząc czy zdąży, kiedy rozległy się wystrzały, niedaleko jej ucha, które wypełniło się ogłuszającym hałasem. Napastnik oberwał kilka razy i zwalił się z łoskotem na ziemię. Pistolet w wyprostowanych rękach Monique drżał mocno, ale czarnoskóra skinęła krótko Irlandce.
Własne życie mogło być najważniejsze, ale w tym świecie nie trwało długo, kiedy brakowało innych do pomocy.

Okazało się, że dzieci jest trójka, wszystkie w wieku od dziesięciu do mniej więcej dwunastu lat. Dwie starsze dziewczynki i młodszy chłopiec, w stanie szoku. Rose nie żyła. Dzieci nie zabili, można było więc sądzić, że nie zamierzali tego zrobić, nie od razu w każdym razie. Cała trójka szybko znalazła się w kącie pomieszczenia, obejmując się nawzajem i z przerażeniem gapiąc się na obcych im ludzi. Zakrwawiony Esko z kałasznikowem w ręku, który zbiegł na dół, nie poprawił tej sytuacji. Cała trójka miała na twarzach maseczki anty-pyłowe, ale na pierwszy rzut oka nie sprawiały wrażenia chorych. Nie mówiły nic i nie chciały się ruszyć.

Cały dół kompleksu stanowił kwatery mieszkalne, z łóżkami piętrowymi mogącymi pomieścić czternaście osób. Jeden z tych pokoi wyraźnie przystosowany był dla dzieci, znajdowały się tam nawet zabawki. Niestety nie przeżył nikt z dorosłych, którzy oryginalnie zamieszkiwali to miejsce. Gdzieś tam na zewnątrz znajdowała się natomiast inna grupa, a dźwięku wydawanego przez wirnik helikoptera nie słyszeli.
Leon stracił przytomność, z bólu lub utraty krwi. Nawet laik widział, że nie ma szans na przeżycie bez profesjonalnej pomocy medycznej.


Hannah podjęła decyzję, nie decydując się na wspinaczkę. Zacisnęła zęby i jeszcze przyspieszyła. Aleksiej z trudem nadążał. Nie strzelając nie zwrócili na siebie uwagi tych, którzy ich gonili. Do uszu natomiast dotarły wystrzały. Pozostały tam na dole żołnierz najwyraźniej postanowił się bronić, uważając, że nie jest w stanie ukryć się wystarczająco skutecznie.
Kilka suchych trzasków, jedna seria. Echo krzyku.
I cisza. Cisza dobiegała również od strony schroniska.

Dotarli wreszcie na jego wysokość, mijając ciało jednego z napastników. Dostali się tu jakąś inną drogą. Kolejny, którego zobaczyli jeszcze dychał. Wśród następnych dwóch ciał leżał Wyss. Martwy.
Widoczne już stąd drzwi do kompleksu zostały zniszczone, na zawiasach wisiały teraz raczej drewniane szczątki niż coś mogącego zamknąć przejście.

Milcząca pilot pobiegła w ich stronę, nie bacząc na to, że w środku mogą znajdować się tylko wrogowie. Prawdopodobnie miała to gdzieś.
 
Sekal jest offline