Rose skrzywiła się z bólu, jednak wiedziała, że to nie czas na marudzenie, po omacku przeszukała poszycie w poszukiwaniu gałęzi odpowiednio wytrzymałej do przygotowania prowizorycznego opatrunku, sprawdziła też swoją torbę z ziołami w poszukiwaniu czegoś co może załagodzić ból, chociażby na tyle, żeby mogła normalnie funkcjonować i w razie potrzeby wesprzeć towarzyszy. |