-Czy to traszka czy salamandra? - Zafrasował się starzec. -Przypominasz mi diabła! -Rzekł do Niklausa mierząc go wzrokiem. -Grzyby już dawno przekwitły, ale mam jeszcze trochę drzazg!
Starzec podszedł do Kapitana i przyjrzał mu się uważnie. -Hmm... Ugryziony przez trzmiela... Dam radę... - Starzec pokiwał głową.
-Uleczę go, ale potrzeba mi ziela, które tylko w dolince trupich czaszek rośnie. - Starzec wskazał ręką kierunek, zdaje się, że północny-wschód.
-Ma zielone liście i łodygę i lubią go sarny. Kwiatki ma niebieskie takie małe, jak osa. I kolce. I korzeń jak twój nos! - Wrzasnął wskazując na Albrechta. -Ach! Nie poznałem Cię! - Starzec nagle spoważniał patrząc w oczy Erikowi. -Wiem kim jesteś. Uważaj, uważaj! Nie wchodź w ciemność! Śmierć, śmierć!- Starzec zaczął szlochać i zupełnie odpłynął. |