Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2014, 16:34   #14
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Miejskie uliczki Ferramentii były zawsze dość spokojne, mimo, iż potwornie ruchliwe.
Malie mogła jednak na swoim spacerze zauważyć pewien dość specyficzny element w psychologii mieszkańców stolicy.
Stolica była bezpieczna. Nie było w niej wypadków. Nie było przestępstw.
Gdy tylko weszła w okolice miejsca wypadku ilość przechodniów drastycznie zaczęła maleć. Nikt nie chciał chodzić, widzieć, czy w ogóle myśleć o wysadzonym w powietrze pociągu. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, eh? Nie była to jednak świadomość której wszyscy z nich mogli uciec, z swoimi bliskimi w szpitalach stolicy. Rannych było sporo. Na szczęście więcej, niż zabitych.
Malie była zmuszona udać się najpierw na dół mostu, na którym znajdował się pociąg, idąc wzdłuż muru ostatecznie skończyła w ciemnych uliczkach pomiędzy ściśniętymi budowlami.
To właśnie wtedy, siłą szansy, wchodząc w jeden z zakrętów zobaczyła Saeha. Nie był on jednak sam.


Znacznie bliżej Malie znajdował się osobnik, który powolnym, wyliczonym wręcz krokiem zbliżał się do Strażnika. Miał na sobie strój przypominający uniform wojskowy, z sporą gamą zdobień oraz charakterystyczną czapką. Charakterystycznej z uwagi na jej niewielki rozmiar, pozwalający dwóm, zwierzęcym uszom na wyłanianie się po jej bokach.
Jego wyraz twarzy był dosyć zimny, a w ręku trzymał ostrze mieniące się od jakiejś magicznej energii.
- Nie byłbyś pierwszym który do nas dołączy. Dlaczego odmawiać? - spytała postać, kierując się ku partnerowi Malie.
 
Fiath jest offline