- Hmm... dziesięć sztuk złota powiadasz. Umowa stoi. Założę ten cholerny płaszcz i pójdę to tego lasu. Ernst idziesz ze mną?
Samotne chodzenie po lesie nie było z pewnością najbezpieczniejszym zajęciem. Tym bardziej chodzenie po lesie nawiedzonym, ale czego się nie robi dla pieniędzy. Olaf bardzo ich teraz potrzebował. Po dokończeniu śniadania zarzucił na ramiona dziwny płaszcz i wyszedł z chaty. Jeśli nikt nie będzie chciał z nim iść pójdzie sam. |