Poprzedniego wieczoru przed wyjściem z karczmy udało się Carlowi kupić barani udziec i trochę świeżych warzyw. Z takim dobytkiem ruszył do Czerwonego Domu. Udał się tam do doskonale wyposażonej kuchni (w szafce naprzeciwko paleniska obok, którego stał solidny zapas drzewa, znalazł naczynia, a obok tej szafki stał stolik z szufladą zawierającą wiele sztućców. Było tego tak wiele, że naszła Carla myśl, że część wyposażenia mogła być kradziona), widać naprawdę dbano o Klauda. Po szybkich przygotowaniach usmażył udziec i podzielił na 4 kawały oraz z warzyw ugotował zupę jarzynową. Zrobiwszy tak wystawną poszedł do jadalni, gdzie usiadł na schodach przed wejściem i zaczął czekać na Greimolda lecz szybko zmógł Carl głęboki i oczyszczający sen.
--------
Gdy Carl się obudził usłyszał, że wchodzi Greimold. Potężnie ziewnął tak, aby wszyscy go usłyszeli i gdy wszyscy się na niego spojrzeli odrzekł: O Greimold! Witam na kolacji, na którą cię zaprosiłem. Jak będziemy jedli to może pogadamy o wybrańcu i ... - tu Carl zawiesił głos sięgnął za pazuchę i wyciągnął z niej cierń, którą znalazł w tym domu - o tym. Może to być od tej czarnej róży? Po przemowie przeznaczonej dla Greimolda zwrócił się do Olafa: Olafie przed tą ważną misją posil się z nami i pozwól mi pójść z tobą do tego zadziwiającego miejsca.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |