Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2014, 12:43   #8
gacoperz
 
gacoperz's Avatar
 
Reputacja: 1 gacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie coś
Doktor chwilę zbierał myśli i zastanawiał się co powiedzieć. Ciężko było określić, czy to dlatego, że mało wie, czy po prostu może powiedzieć jeszcze mniej.
- Powiem krótko i węzłowato. Ataki są na całym globie. Na razie nie wiemy jaki jest ich cel. Spekuluje się, że sianie paniki lub rozpoznanie, bo nie ucierpiały jak na razie żadne ważne strategicznie obiekty, przynajmniej nie bezpośrednio. Same ataki też są podobno dziwne, ale to już nie moja specjalność. Co do systemów miejskich, to z tego co się orientuję infrastruktura ucierpiała w ostrzale. San Fran ponoć wygląda jak po trzęsieniu ziemi. Wywaliła woda, gaz, prąd... Ulice pełne są szkła, gruzu i porzuconych aut. No i ciał tych, którym się nie udało. Co do waszych upoważnień to działamy niezależnie. Aczkolwiek całej operacji chwilowo nikt nie koordynuje. Służby ratunkowe działają według swoich procedur, jednostki Gwardii straciły podczas któregoś ataku środki łączności z dowództwem razem z całym mobilnym sztabem, więc każdy oficer pilnuje swojego odcinka. Mówiąc krótko, nasze dowództwo liczy na to, że jesteście wystarczająco kompetentni.
Podszedł pod drzwi kokpitu, porozmawiał chwilę z pilotem, po chwili usłyszeliście w głośnikach:
- Dobra panowie, doktor mówi, że chcecie, bym włączył radio. Uprzedzam, że to nic przyjemnego.
Po chwili z głośników dało się słyszeć komunikaty służb miejskich. Krzyki strażaka, którego zastęp został zaatakowany, ratownika błagającego o przysłanie transportu do ofiar przy zawalonym budynku, policjantów meldujących włamania, a nawet napady z bronią w reku dokonywane przez szabrowników. Po chwili pilot zmienił częstotliwość na wojskową. Z głośników popłynęły krótkie zdawkowe komunikaty żołnierzy, które jednak w połączeniu z komunikatami służb powoli klarowały wam obraz ataku. Nad miastem przemieszczało się na niskiej wysokości kilka pojazdów latających o nieznanej konfiguracji prowadząc sporadyczny ostrzał, skierowany głównie przeciw pojazdom i budynkom. Na ziemi raportowano obecność niewysokich, uzbrojonych "szaraków" ostrzeliwujących każdego, kto tylko znalazł się w zasięgu ich wzroku. Wróg nie zdobywał jednak terenu, lecz krążył w centrum miasta. Łapaliście też CB od mieszkańców i kierowców, którzy przerażeni ukrywali się w budynkach lub pojazdach. Niektórych z nich odnajdywały ufoki, inni mieli pecha zostać ostrzelani z powietrza. Po chwili radio ucichło i znowu usłyszeliście głos pilota.
- Dobra, zbliżamy się do stadionu. Z tego co wiem przestrzeń powietrzna jest tu chwilowo czysta, i mam nadzieję, że taka będzie jak tu będę wracał. US Air Force ponoć nie daje rady zestrzelić ufoków, wiec się pilnujcie. Nie wszędzie będę mógł bezpiecznie przyziemić, jeśli zajdzie potrzeba was stamtąd w pośpiechu zabrać.
 
__________________
Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka...
gacoperz jest offline