Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2014, 19:15   #107
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Jego najgorsze oczekiwania spełniły się. Mutanci obrali również inną drogę o czym świadczyły leżące poległe ciała niebieskoskórych monstrum z drugiej strony schroniska. Miał tylko nadzieję, że sytuacja w schronisku była stabilna i Hannach da sobie radę. Z jego bronią zresztą i tak na niewiele by się zdał w walce w zwarciu. Zdecydował więc najpierw zająć ciągle dychającym mutantem kilka krotnie traktując jego skroń z kolby karabinu, aż ten przestał się ruszać by zaledwie po chwili położyć się w pozycji strzeleckiej u zbocza między skałami by mieć na oku sytuację na dole. Miał nadzieję, że żołnierz dał sobie radę z przeważającymi siłami wroga. Nie mniej musiał mieć oko i celownik w pogotowiu gdyby niebieskoskórzy zdecydowali się wspinać, lub zbliżać do schroniska od ich strony. Miał ładny widok na rozbity helikopter. Przyłożył broń i zaczął przeczesywać teren na dole lunetą gotowy oddać celny, przymierzony strzał do wroga gdyby tylko go spostrzegł.

Niesforna myśl wybiegła daleko poza schronisko, poza teren Szwjcarii kuku jego rodzinnym stronom. Serce zabiło szybciej. Czy jego rodzina była bezpieczna? Czy jego żona i dzieci znalazły bezpieczne schronienie? Co z jego córeczką? Potrząsnął głową odganiając niepotrzebne myśli. Nie mógł sobie na nie w tej chwili pozwolić. Jeszcze raz wrócił do przeczesywania uważnym okiem terenu wykonując uspokajające ćwiczenia oddechowe. Nie mógł zawieść.
 
Dhratlach jest offline