Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2014, 21:46   #19
Aramin
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
O dziwo, co było zaskakujące dla reszty, na słowa Wezza Jorrah nie zareagował jakąś agresywną ripostą, a tylko pochylił głowę i zajrzał do kufla. Spocony śmiałek zaczął zastanawiać się nad swoimi możliwościami po takiej przerwie. Nazywano go "szarym łowcą głów". No właśnie, nie srebrnym tylko szarym. Tak jak jego niegdyś piękny pancerz i on prezentował się jakby gorzej. Pociągnął nosem - niestety razem z potem przez skórę wydostawał się zapach czosnku i alkoholu, ale Jorrah szukał w otaczającej go aurze nutki moczu, co do której nie był pewien czy ją wyczuwa. No bo po alkoholu ciężko jest odlać się tak, żeby coś nie skapnęło w portki; mimo wszystko jednak czuł, że jest z nim nie najlepiej.
Tak naprawdę to była dobra okazja by sprawdzić, czy jeszcze jest coś wart dla starych druhów i samego siebie... dlatego wstając złapał za rzemień i przerzucił ogromny miecz bez pochwy na plecy. Co będzie to będzie. Najwyżej zdechnie, albo jak mu się poszczęści to zarobi jakieś pieniążki na emeryturę.
***
-No, Kaspar, Tissel w końcu wróciliście z tych leśnych schadzek - warknął zły na kompanów - A my w tym czasie załatwiliśmy zleconko.
Spojrzał jeszcze zazdrośnie na Kaspara, który kto wie, może pofiglował z Tissel, po czym spojrzał z dezaprobatą na Ancara, ale już nic nie powiedział - wcześniej skrytykował chłopaka za te żarty to nie chciał się już teraz powtarzać - zwłaszcza, że tamten w żaden sposób nie zareagował.
***
Gdy nadarzyła się sytuacja z trzema brzydalami Baldrick nie musiał dwa razy mówić do Jorraha. Skoro była możliwość pieniędzy to warto było obronić posłańca. A, że nie wiadomo jakie są intencje tej trójki? Cóż, jak ktoś trzyma w łapie miecz i wyskakuje na drogę zaczepiając podróżnego, no to już jest jego odpowiedzialność za ryzyko.
Dlatego najmita sięgnął powoli prawą ręką nad ramię skąd wystawała długa rękojeść jego olbrzymiego, wiszącego na plecach mieczyska i powiedział mrużąc oczy:
-Spadajcie albo "Połowica" będzie ostatnim widokiem w waszych życiach. Liczę do pięciu.
Splunął i zaczął odliczać.
 

Ostatnio edytowane przez Aramin : 22-07-2014 o 22:18.
Aramin jest offline