Gdy książę przyszedł do komnaty książę Goina skorzystała ze znienawidzonych lekcji etykiety jakie jej dawał Gerold dwornie z szacunkiem do Księcia, acz swobodnie i figlarnie wstała od stołu, podeszła do Księcia i przed nim dygnęła.
Po wysłuchaniu przemowy miała parę rzeczy do powiedzenia: Ta córka to rzeczywiście niezłe ziółko. Ta przygoda nauczy ją moresu albo rzeczywiście ruszy na szlak... - mruknęła, a następnie współczująco i pocieszającą powiedziała swoim łagodnym głosem do księcia - Mimo, że sprawa wygląda strasznie postaramy się ją rozwiązać. Przycichła na chwilę, by Książę mógł nabrać otuchy, a następnie zaczęła łagodnie, bez zbędnej natarczywości, zadawać pytania: Możemy się dowiedzieć się czegoś więcej o porwaniu i o tym Mortimerze. Może Książe coś nam dać, abyśmy mogli okazać Evie, aby wiedziała, że jesteśmy od Pana?
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |