Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2014, 12:38   #36
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
A Iszka? Iszka tylko przysłuchiwał się. Taki cichy skurwiel z niego był.
Zarówno jeśli chodziło sytuację z banitami. Nigdy go nie zauważał, to też Ihor spierdolił w krzaczory i przyczajony za plecami banitów, szykował się do skoku na pederastów. Na takie wyczyny miał ukryte sztylety. Skórzany kaftan nabijany ćwiekami krył nie jedną niespodziankę..
Jednak sytuacja się uspokoiła

****

Ihor wielbicielem zamków nie był, w oblężeniach nie uczestniczył, za co dziękował bogom.
Kilka kamieni, deski - rudera upadającego rodu. Ot co!
Gość nie śmierdział groszem, co zwiastowali orkowie. Może i mają siłę, a umiejętnie popychani do walki robię sieczkę ale cena za ich usługi była niewielka. Tak samo jak jakość..

Sytuacje uratował posiłek u księcia. Ihor nalał sobie cały kubek wina. Rozcieńczone, niezbyt mocne ale w porównaniu z piwem karczemnym - wino z piwnic samych królów. W dodatku sałatka ziemniaczana i dobre pieczyste złagodziły pierwsze wrażenie. Książę może był w sile wieku, ale ubrać się potrafił. Ot, mikry władyka jakich pełno w tych czasach. Siłą wyrwał skrawek ziemi i stary zamek, a potem ogłosił się panem.
Ma przesrane sąsiadować z czarnoksiężnikiem.

Do swojej paszczy wrzucił kolejną łyżkę ziemniaków i zagryzł to potężnym kęsem mięsa. Z smutkiem zauważył, że porcja zakończyła istnienie. Pozostało mu przegryźć, połknąć i popić winkiem. Wytarł usta dłonią, kilka razy mlasnął i pociągnął nosem.
Spoważniał i wlepił wzrok w księciunia.
- Łaskawy panie, mam rozumieć, że to co znajdziemy u tego skurwiela, będzie nasze? Jakieś kosztowności, broń i inne ciekawe rzeczy. Córa ma wrócić cała, reszta nasza, a?
 
Gveir jest offline