Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-07-2014, 11:42   #31
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Zdaje sobie sprawę, że tego typu zlecenie wymaga odpowiedniej zapłaty. Moje zasoby są skromne, jednak życie i bezpieczeństw mojej Ivone są dla mnie najważniejsze. Zabijać Moretimera nie musicie. Wystarczy, że wybawicie moją córeczkę z jego obleśnych łap. Musicie wiedzieć, że chodzą słuchy, że to sodomita i pierwszej wody zwyrodnialec. Ponoć na jego usługach są wykwalifikowane masażystki z Nihonu, które co noc chłoszczą go, a krzyk tego zboczeńca niesie się po całym Cienistym Lesie. Boję się, żeby nie zrobił czegoś okropnego mojej niewinnej dziecinie. Możecie sobie wyobrazić do czego taki sodomita może się posunąć. Ohyda. Mam dreszcze na samą myśl. Jeżeli ocalicie cnotę mojej Ivone jestem gotów zapłacić 200 dukatów. Myślę, że to nader wysoka suma.
Najemnicy, gdy tylko usłyszeli sumę zaczęli szybko kalkulować. Dwieście duktów. Za takie pieniądze mogli kupić cztery porządne rumaki, prowiant na miesiąc i jeszcze zostałyby jakieś drobne. Sęk w tym, że z kasą zawsze był problem. Jedni optowali za wspólnym trzosem, a inni żądali podziału łupu. Misja wydawała się niebezpieczna, a suma choć przyzwoita, mogła by być podbita. Z drugiej jednak strony książę Igthorna, więc można było przypuszczać, że to wszystko co jest w stanie zaoferować. Zawsze jednak można było ponegocjować.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 23-07-2014, 11:47   #32
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
Z taką niecnotą wmieszaną w pakty z demonicami sprawa jest nader ciężka. I że tak powiem, wymaga finansowego przygotowania - woda święcona, srebrne groty i takie tam... Dlatego żebyśmy wyszli na czysto, trza by jakoś podbić stawkę. Może poza dukatami wydzierżawiłbyś nam kawałek swoich ziem? Ot jakiś młyn choćby na rok. Albo kawałek pola.
 
Aramin jest offline  
Stary 23-07-2014, 12:05   #33
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Jak Goina usłyszała, Mordimer to zboczeniec przypomniały się pewne krępujące jej wydarzenia związanej z Geroldem, które były jednym z powodów, tego że rozszarpała swego przeklętego mentora na strzępy, a jego dom obróciła w perzynę. Na takie właśnie sytuacje miała we włosach 2 sztylety zakamuflowane pod srebrnymi spinkami, wystarczy je tylko otworzyć. Po za ty Goinę pociągały artefakty magiczne jakie spodziewała się zagarnąć w siedzibie Mortimera. Po tej pamiętnej masakrze została wyrzucona z gildii i nie ma dostępu do artefaktów, więc skoro nadarzyła się okazja to nie można jej odrzucić jej lekką ręką.

Rzekła do towarzyszy:
Możemy trochę ponegocjować, ale oferty nie odrzucajmy.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 23-07-2014 o 14:00.
archiwumX jest offline  
Stary 23-07-2014, 12:09   #34
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Gdy Wezz spoglądał na oddalających się rzezimieszków nieco się rozczarował i żałował, że jednak nie pozwolił Jorrahowi i Ancarowi ich posiatkować. Osoby ich takiego pokroju nie poprzestają na ostrzeżeniu… i nigdy nie zapominają twarzy. Miał nauczkę na przyszłość, by zawsze nosić chustę na twarzy. Szybko, wyciągną ją z plecaka i założył.

Gdy tamci znikli przerzucił wzrok na Balrdricka. Zbyt wiele razy miał przyjemność wypełniać kontrakt skierowany na dłużników jego pokroju. Zwykle umierali w żałosny sposób, do samego końca błagając o litość. Byli przykładami „złej śmierci”.

Wezz przez wiele lat pracy w gildii zaczął wyróżniać dwa rodzaje śmierci. „Śmierć złą”, czyli śmierć osoby, która uświadomiła sobie, jak bardzo zmarnowała życie, nie dokonując niczego wielkiego, nie założyła rodziny, nie spełniła marzeń. Takie osoby zawsze błagały o litość, trzęsły się ze strachu, uciekały, niektórzy próbowali nawet walczyć ze słabym skutkiem.

Drugim rodzajem śmierci była „śmierć dobra”, dotyczyła ona niestety niewielkiej grupy osób, które uświadamiając sobie nadchodzący koniec nie uciekali ani nie lamentowali, co najwyżej stawali do walki bez lęku czy zawahania. Byli to przede wszystkim najemnicy, wielcy urzędnicy, generałowi, słynni aktorzy, pisarze, filozofowie, poeci, artyści, a nawet podróżnicy. Umierali oni ze świadomością tego, że przeżyli dobrze życie robiąc to, co sprawiało im przyjemność lub ze świadomością, że pozostawili coś po sobie, przez co nie popadną w zapomnienie. W oczach takich osób, Wezz zawsze dostrzegał ogień, który płonął do samego końca. To właśnie dzięki takim ludziom odnalazł sens życia i obrał własną drogę. Marzył o takiej śmierci.

* * *

Gdy wkraczali do, kiedyś pewnie pięknego i budzącego podziw, a teraz popadającego w ruinę, zamku, Wezz zaczął zastanawiać jak książę mógł doprowadzić go do takiego stanu. Orki także nie budziły jego sympatii. Czyżby zostali wynajęci tylko dlatego, że byli najtańsi?

Wezz, podążając za przykładem Ancara, wziął spory haust wina. Zaintrygowany wysłuchiwał opowieści księcia. W swojej karierze skrytobójcy miał na swoim koncie niewielu magów, a i tak w ich przypadku zawsze starał się dokonać zamachu szybko i po cichu by Ci nie zdążyli rzucić jakiegoś zaklęcia.

Ponure spojrzenie Jorraha, Wezz odwzajemnił szczerym uśmiechem. Układ w rzeczy samej nie wydawał się najbardziej opłacalny, przy zakupie odpowiedniego sprzętu i podziale łupu niewiele może im zostać, jednak dobrze wiedział, że czarnoksiężnicy często mają skarbce obfitujące w złoto i magiczne artefakty.

-Przepraszam, a czy wiadomo Ci coś książę o stanie majątkowym tego czarnoksiężnika? Na pewno biedny nie jest.
 
Hazard jest offline  
Stary 23-07-2014, 12:29   #35
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
I znów marsz... Przez chwilę miała naprawdę nadzieję, że ze spotkania wyniknie jakaś mała potyczka, trochę tęskno jej było do czegoś, co znów urozmaiciłoby dzień, a tak ani nie było okazji zagrać w karczmie, ani poklepać oprychów. Pozostawała nadzieja, że to jedynie cisza przed burzą
- Może nas ten cały książę przenocuje w swoich komnatach, jaką ucztę wyprawi... - rozmarzyła się – Takie książęce łoże musi być wygodne, a potrawy, lejące się strumieniami wino... - westchnęła na tę myśl, humor nieco się jej poprawił

Pierwszy rzut oka na zamek już pokazał jak bardzo zagalopowała się w swoich życzeniach. Ruina nie wyglądała imponująco jakkolwiek ktoś pobłażliwie do sprawy by nie podchodził, mogła powiedzieć śmiało, że widywała o wiele okazalsze rezydencje należące do osób o niższym statucie niż persona, przed którą mieli stanąć. W tej chwili po raz pierwszy zaczęła mieć wątpliwości czy gra jest warta świeczki, wolała nie zostać na lodzie z kilkoma nowymi bliznami i pustą sakiewką, o ile w ogóle przeżyją. Jej ciekawość wzbudzili zielonoskórzy, przyglądała im się przez dłuższą chwilę dyskretnie, z niepewnością. Oswojeni i nieagresywni. Ciekawe...
Bez słowa zasiadła przy stole, a w głowie pojawiły się znów natrętne wspomnienia, które z upartością osła wypychała do najczarniejszych czeluści nieświadomości. Mimo to ciężko było powściągnąć wieloletnie nawyki. Nałożyła sobie nieco jadła na talerz („pamiętaj, nie jedz jak prosiak! Zawsze możesz brać dokładkę!”) i sięgnęła po sztućce („Na bogów, dziewczyno, nie tak łapczywie i nie jedz paluchami! Każda, zaprawdę, każda potrawa nadaje się do jedzenia sztućcami!”).
- Księżniczka... Miałeś rację, to wszystkich demonów, szkoda, żeś mi młodego księcia nie wywróżył, też bym mogła wtedy wykazać entuzjazm – zażartowała.
Przysłuchiwała się księciu i swoim towarzyszom wsuwając do ust małe kawałki pieczeni odcięte nożykiem
- Dwieście to spora kwota, ale jak już Jorrah zwrócił uwagę potrzebujemy przygotować się do tej wyprawy, szczególnie, że mamy walczyć z czarnoksiężnikiem. Rozumiesz, panie, amulety ochronne, inne tego typu rzeczy to nie są tanie inwestycje, niestety jednak konieczne – zaczęła powoli – Myślę, że uczciwym byłoby, gdybyś, pokrył także koszty wstępne naszej pracy, a jeśli misja się powiedzie małe poletko i młyn na rok w ramach wdzięczności też nie będą złym pomysłem, bo przecież... - nalała sobie wina do kielicha – Cnota księżniczki nie zna ceny. A jak wiadomo wielu mężczyzn po szlakach podróżuje i za pięknymi kobietami się rozgląda – uniosła naczynie toastując mężczyźnie i upiła łyk
 
__________________
"Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można."
A. Sapkowski

Ostatnio edytowane przez Erissa : 23-07-2014 o 12:48.
Erissa jest offline  
Stary 23-07-2014, 12:38   #36
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
A Iszka? Iszka tylko przysłuchiwał się. Taki cichy skurwiel z niego był.
Zarówno jeśli chodziło sytuację z banitami. Nigdy go nie zauważał, to też Ihor spierdolił w krzaczory i przyczajony za plecami banitów, szykował się do skoku na pederastów. Na takie wyczyny miał ukryte sztylety. Skórzany kaftan nabijany ćwiekami krył nie jedną niespodziankę..
Jednak sytuacja się uspokoiła

****

Ihor wielbicielem zamków nie był, w oblężeniach nie uczestniczył, za co dziękował bogom.
Kilka kamieni, deski - rudera upadającego rodu. Ot co!
Gość nie śmierdział groszem, co zwiastowali orkowie. Może i mają siłę, a umiejętnie popychani do walki robię sieczkę ale cena za ich usługi była niewielka. Tak samo jak jakość..

Sytuacje uratował posiłek u księcia. Ihor nalał sobie cały kubek wina. Rozcieńczone, niezbyt mocne ale w porównaniu z piwem karczemnym - wino z piwnic samych królów. W dodatku sałatka ziemniaczana i dobre pieczyste złagodziły pierwsze wrażenie. Książę może był w sile wieku, ale ubrać się potrafił. Ot, mikry władyka jakich pełno w tych czasach. Siłą wyrwał skrawek ziemi i stary zamek, a potem ogłosił się panem.
Ma przesrane sąsiadować z czarnoksiężnikiem.

Do swojej paszczy wrzucił kolejną łyżkę ziemniaków i zagryzł to potężnym kęsem mięsa. Z smutkiem zauważył, że porcja zakończyła istnienie. Pozostało mu przegryźć, połknąć i popić winkiem. Wytarł usta dłonią, kilka razy mlasnął i pociągnął nosem.
Spoważniał i wlepił wzrok w księciunia.
- Łaskawy panie, mam rozumieć, że to co znajdziemy u tego skurwiela, będzie nasze? Jakieś kosztowności, broń i inne ciekawe rzeczy. Córa ma wrócić cała, reszta nasza, a?
 
Gveir jest offline  
Stary 23-07-2014, 13:03   #37
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Kaspar dziękując Jorrah'owi klepnął go w ramię i z uśmiechem powiedział: Dzięki, kolego!
Droga szybko zleciała młodemu czarodziejowi był przyzwyczajonym do długich wędrówek. Nie mniej spodziewał się zupełnie innego "zamku" i "strażników".
Coś mu się to dziwne wydawało. Dziwny także był książę, który nie radził sobie zbytnio ze swoją córką ale stół to potrafił odpowiednio zastawić.

Niezważając zbytnio na negocjacje towarzyszy, Kaspar stwierdził, że mimo posiłku jaki przyniósł mu Jorrah to jest znowu głodny. A jak nie był do końca to i tak lepiej zjeść na zapas więc skupił się na tym co leży dookoła na stołach. Nawet pozwolił sobie na wypicie, a raczej upicie trochę wina z kielicha, ktróy przed nim postawiono.
 
Dnc jest offline  
Stary 23-07-2014, 16:07   #38
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Książę Igthorn wysłuchał w ciszy wszystkich pytań i kwestii, które zadali mu najemnicy.
- Widzę, że macie wielki zapał i pewność siebie. To w sumie dobrze, byle tylko to was nie zgubiło. Zlecam wam tylko odbicie mojej córki, a nie zabicie i przejęcie włości Mortimera. To nie tylko potężny czarnoksiężnik, ale także wpływowy i bogaty człowiek. Na jego usługach znajduje się całkiem pokaźna armia. Ja nie śmiem się z nią nawet mierzyć. Myślę, więc że zamiast szykować się na siłowe rozwiązanie, powinniście pomyśleć o jakimś chytrym planie.
Książę wstał i zaczął krążyć po sali.
- Co do zapłaty, to jeżeli udam wam się odzyskać moją "Rzym" Jeżeli to wam pasuje to myślę, że możemy naszą umowę uznać za zawartą.
Proponuję, abyście przenocowali u mnie w zamku, a z rana ruszycie do waszej misji. Zgoda?
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 23-07-2014, 16:13   #39
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ancar dolał sobie wina i wypił duszkiem cała zawartość kielicha. Musiał się uspokoić. Nie szedł przecież sam. Mógł przecież trzymać się na tyle daleko od czaromiota, że nic mu się nie stanie. Poza tym, skoro już wywróżył sobie ratowanie cholernej księżniczki, powinien być zadowolony.

Próbując jakoś odwrócić myśli od czarnoksiężnika, odpowiedział na żart Tissel.
- Piękni i młodzi książęta pojawiają się dopiero, gdy dama jest w opałach. Zresztą, któż może się równać z pięknym złotookim elfim księciem? - rzucił żartobliwie, a potem po prostu przysłuchiwał się, co o ofercie księcia myślą pozostali. Sam wziąłby trzy razy tyle, ile proponował zleceniodawca. Jednak nie było to powodowane racjonalnymi powodami, a raczej jego obawami co do tego wszystkiego.

Już miał zamiar pytać ,jak wielu ludzi albo i demonów na usługach ma czarnoksiężnik i czy jego zamek jest większy od tego, w którym się znajdowali. Jednak to, co właśnie mówił książę, wystarczyło.
- Przebierzmy się i udawajmy grupę wędrownych grajków, może nas wpuści - powiedział, gdy usłyszał, że przyda się chytry plan. Nie liczył, ze ktoś weźmie to pod uwagę, po prostu rzucił, co mu pierwsze wpadło do głowy.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 23-07-2014, 16:23   #40
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Phi! Wielka armia? Jak odetnie się jej łeb to nie będą stanowili zagrożenia. - Zakpiła Goina w myślach.

Słysząc Ancara powiedziała, o tym o czym od bardzo dawna fantazjowała:
Zrobimy inaczej! Przebiorę się za taką dziewczynę co on lubi. Tissel też może pójść jak będzie chciała, tylko musi umieć zachowywać się lubieżnie. Tylko Książe wie, muszę się, hmm przygotować. Więc ja o dostęp tutejszych garderób, by sobie wybrać coś odpowiedniego i możliwość przenocowania tu, bo to raczej zajmie trochę czasu.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172