Nim krasnolud skończył ładować broń zorientował się, że został już tylko w towarzystwie dwójki służek. Wiedźma i półork poszli na zaplecze prowadzeni przez inne panie z obsługi, a dziwaczny rycerz w towarzystwie odźwiernego wyciągnęli na dwór zwłoki zabitych. Huzhbarr podszedł do belki z której jeszcze przed chwilą ulatywał dym. Pokręcił tylko głową niezadowolony z tego, że mógł tak haniebnie nie trafić. I to z tak niewielkiej odległości...
Chwilę zadumy nad powodem spudłowania przerwała mu Siri – jedna ze służących, która najwyraźniej wolała sobie ucinać pogaduchy i zadawać głupie pytania, niż pracować. Krasnolud zrozumiał niedomówienie dziewczyny i powód dla którego elfka zasłoniła jej usta. Oczy zaświeciły mu się niczym dwie złote monety, gdy ogień z kominka oświetlił jego twarz kiedy odwrócił głowę.
- Ależ oczywiście, że nie jestem czarodziejem! – Oburzył się Huzhbarr na bardzo głupie pytanie. Ktoś musiałby nie mieć oczu by krępy typ w skórzni z muszkietem i toporem wyglądał mu na czarodzieja.
- Jestem strzelcem i alchemikiem – sprostował ją szybko, tym razem troszkę spokojniej. Sięgnął dwoma palcami do pojemniczka z prochem przymocowanym do paska i nabrał trochę czarnego proszku. Pstryknął palcami, a w powietrzu błysnął ogień i pojawiła się odrobina dymu.
- To jest magia kurde! – stwierdził z dumą.
- A krasnoludy rosną w barach! A elfom uszy rosną jak dużo piją. Im więcej piwa wychleją, tym dłuższe uszy mają i muszą je jak włosy przycinać, bo inaczej w drzwiach się nie będą mieścić. Dlatego elfy wino piją i dlatego im nie tylko uszy nie rosną, ale i coś innego... - Piro zaśmiał się z głupoty którą powiedział, co było równie głupie jak pytanie Siri. Zastanawiał się czy dziewczyna wyłapie ironię, czy też uwierzy w to co mówi krasnolud.
- Natomiast ludziom od piwa tylko brzuchy rosną, jak ciężarnym murwom! Więc nie pij piwa bo będziesz gruba i brzydka – dodał na koniec zadowolony z siebie.
Oferta zaproponowana przez drugą służkę wydała się ciekawa. W sumie Fulgursson i tak nie miał nic lepszego do roboty, a kilka dodatkowych złociszy w kieszeni przyda się na dalszą podroż.
- Pokaż tę listę lepiej i mów gdzie jechać, a nie się kurna głupio pytasz! – Odparł siadając na krześle z przewieszonym na plecach muszkietem.
__________________ Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn. |