Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-07-2014, 18:57   #31
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Hope spojrzała na półorka i zacisnęła usta.
- Ja jestem właścicielką tego przybytku, odziedziczyłam go po moim ojcu, Nicolasie Ravenwoodzie. Jeśli jeszcze nie zauważyliście, to miejsce jest schronieniem dla takich jak my... i wy. - Uśmiechnęła się ukazując kły Ja jestem Dhampirem, w połowie wampirem, ojciec Raimiel był jakimś mrocznym elfem, Jun jest Kitsune, a Sisi to wilkołak. Elphira z tego co wiem, jest córką wiedźmy. Pochodzenie reszty jest wam raczej wiadome. - popatrzyła twardo, ale zaraz złagodniała Jeśli nie chcecie, nie musicie tu zostawać. Jestem pewna, że w Dreadwood nie zabraknie dla was zajęcia. Jeśli chodzi o pytanie Elphiry, to Salinger nie jest z tych co pytają się o pozwolenie, zwłaszcza, że wkupił się w łaski burmistrza Scaringe. Teraz pytanie, gdzie chcecie spać? Jeśli tu zostajecie to powinniście spać w we wewnętrznej części dworu, tylko, że jeszcze nie uszykowaliśmy wam pokojów... Ty Grimbak możesz dziś spać w pokoju Tomasa lub Juna, tyle że jun nie ma nawet siennika. Ty Elohiro możesz wybierać między pokojami Fero i Sisi... no i Raimiel. Ja śpię zawsze sama
Tymczasem w sali głównej trwało gorączkowe sprzątanie, ale Sisi i tak znalazła chwilę, aby podbiec do krasnoluda i zaatakować go wokalnie
- Jest Pan czarodziejem? Takim jak Salinger? On ma podobną różczkę tylko taką sześciokrotną i chyba lepiej czaruje. A pije pan piwo? Moja Mama zawsze mówiła, że od piwa to się nie rośnie, ale ja piwa nie piłam i nie urosłam, ale Pan pije i jest... - Elfka zasłoniła jej usta i uśmiechając się do krasnoluda rzekła
- Tak co do piwa... czy moglibyście coś dla nas zrobić? Mamy trochę pieniędzy, ale niestety miejscowi nie za bardzo chcą nam sprzedawać towarym ale jakbyście grzecznie poprosili... damy wam listę i prowizję zatrzymacie oczywiście
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 23-07-2014, 17:04   #32
 
Tiras Marekul's Avatar
 
Reputacja: 1 Tiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nim krasnolud skończył ładować broń zorientował się, że został już tylko w towarzystwie dwójki służek. Wiedźma i półork poszli na zaplecze prowadzeni przez inne panie z obsługi, a dziwaczny rycerz w towarzystwie odźwiernego wyciągnęli na dwór zwłoki zabitych. Huzhbarr podszedł do belki z której jeszcze przed chwilą ulatywał dym. Pokręcił tylko głową niezadowolony z tego, że mógł tak haniebnie nie trafić. I to z tak niewielkiej odległości...

Chwilę zadumy nad powodem spudłowania przerwała mu Siri – jedna ze służących, która najwyraźniej wolała sobie ucinać pogaduchy i zadawać głupie pytania, niż pracować. Krasnolud zrozumiał niedomówienie dziewczyny i powód dla którego elfka zasłoniła jej usta. Oczy zaświeciły mu się niczym dwie złote monety, gdy ogień z kominka oświetlił jego twarz kiedy odwrócił głowę.
- Ależ oczywiście, że nie jestem czarodziejem! – Oburzył się Huzhbarr na bardzo głupie pytanie. Ktoś musiałby nie mieć oczu by krępy typ w skórzni z muszkietem i toporem wyglądał mu na czarodzieja.
- Jestem strzelcem i alchemikiem – sprostował ją szybko, tym razem troszkę spokojniej. Sięgnął dwoma palcami do pojemniczka z prochem przymocowanym do paska i nabrał trochę czarnego proszku. Pstryknął palcami, a w powietrzu błysnął ogień i pojawiła się odrobina dymu.
- To jest magia kurde! – stwierdził z dumą.
- A krasnoludy rosną w barach! A elfom uszy rosną jak dużo piją. Im więcej piwa wychleją, tym dłuższe uszy mają i muszą je jak włosy przycinać, bo inaczej w drzwiach się nie będą mieścić. Dlatego elfy wino piją i dlatego im nie tylko uszy nie rosną, ale i coś innego... - Piro zaśmiał się z głupoty którą powiedział, co było równie głupie jak pytanie Siri. Zastanawiał się czy dziewczyna wyłapie ironię, czy też uwierzy w to co mówi krasnolud.
- Natomiast ludziom od piwa tylko brzuchy rosną, jak ciężarnym murwom! Więc nie pij piwa bo będziesz gruba i brzydka – dodał na koniec zadowolony z siebie.

Oferta zaproponowana przez drugą służkę wydała się ciekawa. W sumie Fulgursson i tak nie miał nic lepszego do roboty, a kilka dodatkowych złociszy w kieszeni przyda się na dalszą podroż.
- Pokaż tę listę lepiej i mów gdzie jechać, a nie się kurna głupio pytasz! – Odparł siadając na krześle z przewieszonym na plecach muszkietem.
 
__________________
Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn.
Tiras Marekul jest offline  
Stary 23-07-2014, 19:08   #33
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Na słowa Grimbacka o byciu najemnikiem Elhira odparła krótko:
- Chyba mówisz o sobie.
Reakcja Hope była ostrzejsza zwłaszcza na uwagę co do personelu, w sumie była zaskoczona faktem że była ona córką Ravenwooda. Jednak bardziej zszokowała ją informacja że weidziała o tym że Elphira jest pomiotem wiedźmy, łatwo dało się dostrzec zaskoczenie na jej twarzy z rozdziawionymi ustami nie było to trudne.

- Co ? Ale.. jak... - wykrztusiła tylko zanim zamknęła usta zbierając się w sobie próbując jakoś sobie to wytłumaczyć. Ludzie gadali że niektórzy czarodzieje dysponują odpowiednią magią by wtykać nos w nie swoje sprawy i skutecznie wydobywać cudze sekrety, nawet takie o których wtedy nie była świadoma. Widać Nicolas Ravenwood być jednym z takich magów, widać potraktowanie wtedy tego zaproszenia poważnie mogło oszczędzić jej kilku kłopotów. Teraz jednak i tak nie było sensu ani czasu nad tym się rozwodzić miała inne zmartwienia i nie tylko ona jak widać. Zresztą jak na ironię pasowała do tej zbieraniny, choć nie spodziewała się po Hope że jest dhampirem a Sisi wilkołakiem... tylko czym do choler jest Kitsune ? Prawdopodobnie przyjdzie się jej wkrótce o tym przekonać bo już zdecydowała że tutaj zostanie, przynajmniej przez jakiś czas.

Pozostała jeszcze decyzja wyboru z kim jej przyjdzie nocować Ferro nie robiła złego wrażenia choć wciąż miała przed oczami scenę gdzie dość chętnie tłukła śpiącego łotra. Wolała nie ryzykować że jakoś ją urazi swym zachowaniem przynajmniej do czasu aż zdoła o tym zapomnieć. W przypadku Sisi wydawała się całkiem miła tylko fakt bycia wilkołakiem sprawiał jej pewne kłopoty. To znaczy gdyby to było naprawdę niebezpieczne to by jej nie zaproponowali tego prawda ? Mimo wszystko szczerze wątpiła czy zdołała by zmrużyć oko ze świadomością co do natury małej.
Pozostawiało jej to jedną opcję jaką było nocowanie z Ramiel tylko zaniepokoiło ją to że Hope przez chwilę się zawahała zanim ją wspomniała, dlatego też zapytała:
- Co do Ramiel to chciałaś coś dodać ?
- Raimiel jest specyficzna w... specyficzny sposób i do pewnych osób odnosi się specyficznie na co one specyficznie reagują... powiedzmy, że myje się oddzielnie. - odpowiedziała Hope.
-A.. Aha... rozumiem. - odpowiedziała, ponownie zastanawiając się nad wyborem, mimo wszystko nie mogło być tak źle. - Chyba jednak będę spać u Ramiel.
Miała nadzieję że nie przyjdzie jej żałować tej decyzji w najgorszym wypadku zawsze pozostawał korytarz i podłoga...
 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 23-07-2014 o 19:11.
Rodryg jest teraz online  
Stary 26-07-2014, 15:36   #34
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sisi zrobiła minę typową dla ludzi, którzy odkryli prawdę na na temat rzeczywistości.
- Aha - powiedziała kiwając powoli głową
- To nie prawda. Moja matka wychlała tyle piwa, że mogłaby w takim przypadku otworzyć orkowy bar. Wiesz, barszcz z elfimi uszkami - rzekła Raimiel
Zaraz potem wszedł Tomas z Erykiem i Sisi odnalazła nowy obiekt zainteresowania. Stanęła przed rycerzem i przypuściła szturm.
- Mogę go zobaczyć? Czy jest duży? Będę mogła go dosiąść?
Zapadło wieloznaczne milczenie
- Sisi ty mówisz o... - zapytała ostrożnie elfka
- O rycerskim rumaku - odparła dziewczyna
- Takim z Kopytami?
- A jaki inny mógłby być... mówisz o smoku? Ma pan swojego smoczego towarzysza? - zapytała dziewczyna
-- Echem, a może zagramy w karty? Tak za godzinę będę miała czas... a po zapasy pojedziecie jutro, bo przed zmrokiem nie zdążycie

Tymczasem Hope zastygła przyglądając się Elphirze
- Nie jestem pewna czy rozumiesz... a może jednak? W każdym razie w ten czy inny sposób się dogadacie. Mogłabyś pomóc Wawikowi zmywać
Sprzątanie krwi i zmywanie oraz sprzątanie zajęło czas do późnego wieczora. Wawik był miły i całkiem bystry, ale niestety absolutnie każdą okazję wykorzystywał, aby się zdrzemnąć, więc w ciągu trzech godzin budziła go 20 razy.
Wieczorem poszła do pokoju Raimiel
- Cześć, miło, że jednak tu przyszłaś - powiedziała i wzięła się do ścielenia łóżka i ostatnich porządków. Nie było żadnych aluzji ani dwuznacznych sugestii, więc czarodziejka się uspokoiła.
A potem Raimiel rozebrała się do naga i położywszy się na swojej stronie łóżka i zdmuchnęła świecę mówiącdobranoc.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 27-07-2014, 15:28   #35
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Paladyn skłonił się karczmarce z uśmiechem - Dziękuję za twą łaskawość Milaidy - Miał wrażenie, że źle wypowiedział to słowo, więc żeby zatrzeć złe wrażenie szybko dopowiedział - No, na jedzenie trzeba zapracować, więc z chęcią pomogę przy tych trupach. Lepiej od razu zmyjcie podłogę gorącą wodą z mydlinami, bo krew szybko zasycha a jak już zaschnie to bardzo trudno ją zmyć - Brzmiało to jakby mówił z doświadczenia.

Razem z półorczycą wyniósł zwłoki na zewnątrz i z dużą wprawą zaczął kopać dół we wskazanym miejscu - Zwykle martwiłbym się, że zabiłem wysłanników prawowitego władcy ternu, ale z waszych opowieści wynika, że ten niegodziwiec z Deadwood nie reprezentuje swoim postępowaniem praworządności, jaką powinien cechować się władca! Jestem przekonany, że ma bogini postawiła mi was na drodze abym mógł pomóc wam w potrzebie! - rzekł Eryk z pewnością w głosie.

- Może mógłbym wynegocjować dla was dostawy piwa z Deadwood? I tak tam zmierzam, bo karczma na samym bimbrze długo nie pociągnie a milę z was istoty o dobrych sercach i żal żebyście wypadli z interesu - Zaoferował.

- Szanowny Szczęściarzu czy byłeś może w młodości wielkim rębajłą? Jeżeli udało ci się przeżyć tyle amputacji to rzeczywiście bogowie ci sprzyjają - Spytał Eryk z zaciekawieniem.

Gdy wrócili do karczmy rycerz pokraśniał z radości że ktoś mu zagrzeje łóżko, niestety dziewczynie chodziło o coś zupełnie innego. Paladyn wyraźnie posmutniał

- Nie mam konia ani smoka podróżuje na piechotę a mymi towarzyszami są jedynie miecz którym bronie niewinnych i gromie niegodziwość oraz wiara która daje mi siłę - rzekł dumnie.

~Mógłbym zaproponować że pokaże jej coś innego ale czy wojownikowi światłości wypada bałamucić karczemne dziewki ? ~ - Zastanawiał się chłopak.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 27-07-2014 o 15:45.
Brilchan jest offline  
Stary 28-07-2014, 23:20   #36
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Przecież nic mi nie zrobi. – odparła na słowa Hope sugerujące jakoby miało się jej coś przydarzyć tej nocy. Na pytanie o pomoc zdjęła część odzienia podróżnego po czym zakasała rękawy, praca w karczmie nie była jej straszna. Ba robiła to od młodości więc szło jej to całkiem sprawnie przez chwilę mogła się nawet poczuć normalnie jak gdyby nigdy nie musiała uciekać z domu. No prawie w końcu ojciec nie zatrudniał u siebie gnola, Wawik wydawał się całkiem rozgarnięty choć nie spotkała raczej za wiele gnoli i nie miała porównania. Niestety cierpiał też na wybitnie ciężki przypadek lenistwa, no chyba ze zasuwał przez cały dzień i teraz próbował to odespać.

Elphira zmierzała do pokoju elfki w całkiem dobrym humorze, nigdy wcześniej nie pomyślała że praca w zajeździe potrafiłaby podnieść ją na duchu. Powitała się z Ramiel po czym ułożyła swoje rzeczy w kącie wygrzebując koszulę nocną. Gdy pomagała jej przy łóżku i sprzątaniu zwróciła się do szaroskórej elfki:
- Uprzedzam że mogę być trochę dziwna gdy śpię. Wygadywać dziwne rzeczy lub się wiercić z góry przepraszam jakby coś się stało.
Elphira wzięła się za przebieranie, w końcu Ramiel była całkiem miła i Hope musiała chyba trochę wyolbrzymiać przecież „takie rzeczy” działy się zazwyczaj tylko w tych powieściach które tak skrzętnie chowała. Spojrzała w stronę łóżka i zamarła z niedowierzania mrugając kilka razy, by upewnić się czy dobrze widzi. Ramiel bezwstydnie pozbyła się odzienia i ułożyła na łóżku, z drugiej strony nie miała się raczej czego wstydzić była przyjemna dla oka. Szybko odwróciła się do ściany besztając się w duchu już gapienie się na nią wcześniej było nie na miejscu to teraz było by już zupełną przesadą. Mogła się tylko zastanawiać czy Ramiel była świadoma że Elphira widzi w ciemnościach, czy też robiła to specjalnie...
- „Cholera weź się w garść... P.. przecież to mnie nie kręci... a jeśli nawet to co w tym złego ? Cholera trzeba było nie kupować tych powieści...” – pomyślała gdy zakładała nocną koszulę i skierowała się do swojej połowy łóżka.

Położyła się wlepiając wzrok w sufit by ten nie powędrował przypadkiem w stronę elfki. Ten dzień był dość niezwykły na tyle by musiała się uszczypnąć w bok by przekonać się że to nie jakiś pokręcony sen. Jednak nie obudziła się a to znaczyło że nie śniła, po dość paskudnym początku dnia przyszło jej być świadkiem walki na śmierć, oraz użyć swego daru w walce. Chyba poszło jej nieźle no nie licząc tego że czar poraził też Hope oraz że Ferro i tak dobiła łotra... przez chwilę wzdrygnęła się na to wspomnienie ale musiała mieć swoje powody. Do tego widziała chyba najbardziej oryginalną kuchnię wraz z obsługą jaka istniała w Ustalav. Cały zajazd był „unikatowy” i w sumie nie byli to źli... ludzie ? Słowo ludzie chyba jednak nie pasowało co do niektórych tutejszych mieszkańców ale też nie zamierzała się nad tym teraz rozdrabniać. No i gdyby ktoś jej powiedział rano że jeszcze wieczorem przyjdzie jej dzielić łóżko z ładną elfką to zapewne by mu nie uwierzyła albo by go spoliczkowała za sugerowanie czegoś nieprzyzwoitego. Zapewne jedno i drugie uśmiechnęła się na tą myśl sama do siebie spoglądając kątem oka na Ramiel. Obróciła się na bok w wygodniejszej pozycji w końcu nie powinna być taka spięta inaczej nabawi się tylko bólu pleców o poranku. Teraz był czas na zasłużony sen a sny były jej bliższe niż większości osób choć miała nadzieję że nie przyśni się jej nic osobliwego lub... intymnego. Może i potrafiła z nich czerpać moc ale nie miała nad nimi absolutnej kontroli...
 
Rodryg jest teraz online  
Stary 01-08-2014, 13:58   #37
 
Tiras Marekul's Avatar
 
Reputacja: 1 Tiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ogień tańczący w palenisku był świetnym źródłem uciechy dla krasnoluda, który podpierając znudzoną gębę na opartych o stół rękach po prostu podziwiał płomienie. Jedynymi znakami życia przez niego dawanymi była unosząca się klatka piersiowa oraz delikatny ruch nozdrzy przy oddychaniu. Zdarzało mu się również mrugnąć przysłaniając na moment smutne spojrzenie. Trwał tak w nicości nie myśląc zupełnie o niczym.
- Daj no mi ktoś klucz od izby na górze, bo inaczej ułożę się tutaj i będę spał na stole – powiedział beznamiętnie po sporym czasie nie odrywając się od zajęcia.

Po otrzymaniu klucza udał się na górę. Wszedł do pokoju w którym jedynym interesującym meblem mogło być łóżko. Oparł topór o drewnianą konstrukcję łóżka. Coś zazgrzytało gdy Fulgursson ułożył się wygodnie na materacu. Chwilę później na korytarzu możliwe było do usłyszenia jedynie głośne chrapanie. Pomieszczenie było malutkie, umeblowane jedynie łóżkiem i sporą szafą ścienną nieużywaną chyba przez żadnego gościa mogącego spać w tym przybytku. Na ścianie zamocowany był metalowy zaczep przeznaczony do powieszenia pochodni.
 
__________________
Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn.

Ostatnio edytowane przez Tiras Marekul : 01-08-2014 o 14:04.
Tiras Marekul jest offline  
Stary 03-08-2014, 15:23   #38
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Ferro słuchając Eryka podrapała się po policzku.
- Salinger to nie żaden władca tylko bandzior, ale dobrze dogaduje się z miejscowymi arystokratamii, zwłaszcza, że złota dużo daje sir. Nie wolno mu podpadać sir, bo wtedy kończysz w rzece -
Gdy powiedział Sisi, że nie ma rumaka Sisi spojrzała na niego podejrzliwie i rzekła
- Co z ciebie za rycerz bez konia?

Gdy Elphira zasnęła, śniło jej się...
Przebywała w jadalni, gdzie przebywały pozostałe kobiety. Wyglądały na pierwszy rzut oka całkiem normalnie, ale po bliższym przyjrzeniu okazało się, że ich oczy świecą w mroku, a w ustach mają kły, a palce zakończone są szponami. Na stole leżeli nadzy Piro, Eryk i Grimbak, związani i zakneblowani. Kobiety zaczęły szponami odrywać im mięso i je pożerać.
- Nie zapomnieliśmy o tobie Skarbie - rzekła Raimiel połykakając oko Eryka.

No wstawaj skarbie - powiedziała Raimiel szturchając ją aby wstała.

Było przed świtem, gdy weszły do kuchni robić śniadanie dla siebie. Wszystkie trzy dziewczyny oraz Wawik wlepiały w nią spojrzenie. Raimiel pokręciła głową i pozostałe jak jeden mąż wzruszyły ramionami. Przy stole stał jeszcze jeden gość. Był to kolorowy ptak w czapce kapitana, wpatrujący się w jakąś książkę pełną cyfr.
- To kapitan Roger, nasz księgowy - przedstawiła go Hope
- Kra! Witam moją dobrą panią Kra - rzekł
Fero czytała do śniadania podstawy całkowania, a Sisi wierciła się na krześle zdradzając objawy ostrego ADHD.

Pozostali wstali dwie godziny później i przywitał ich zapach pieczonego chlebz oraz dostali po porcji gulaszu. Grimbak także spał w pokoju gościnnym, bo jeszcze się nie namyślił czy chce tu zostać
Po posiłku przyszła Hope i zapytała
- Zgadzacie się zrobić dla nas zakupy? Wypożyczymy wam wóz z końmi mego ojca. Będzie wam towarzyszyła Elphira. Na zakupy dostaniecie tysiąc sztuk złota. Oto lista.
Rzuciła kartkę papieru przed nich. Napisano na niej
Piwo
Wino
Mięso, najlepiej świeżel... wieprzowina byłaby dobra
Ser
Koza albo krowa
Ko(Taak Koteczek)/łasica/kuna/pseudosmok
Trzy butelki szamponu na pchły
Ryby
Cukier
Miód
Krakersy
Kury i gęsi
Nasiona marchwi
Kapusta kiszona
Pościel
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 06-08-2014, 14:35   #39
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eryk podjął decyzje i uśmiechnął się

- Prawdziwy Rycerz jest silny wiarą! Potrzeba tylko silnego ramienia, aby chronić słabszych, wielkiego oddania sprawie, aby Dziedziczka zsyłała mądrość oraz odwagę, aby podjąć się zadania. Te wszystkie szczegóły takie jak biały ogier ze złotą grzywą błyszczący ornamentowany napierśnik to tylko pierdoły, o których śpiewają bardowie. Konie są bardzo drogie w utrzymaniu, trzeba je karmić i oporządzać. Podróżowanie piechotą pozwala mi utrzymać dobrą kondycje i pozostać bliżej problemów ludności, po za tym odjazdy na koniu strasznie rzyć boli - Podsumował.

- Co do tych ornamentowanych zbroi to są ładne na pokaz, ale w walce ograniczają ruchy o wiele lepiej nosić kolczugę, bo pozwala na większą swobodę ruchów i można ją założyć i zdjąć samemu. Nie muszę prowadzać za sobą zastępów giermków, którzy musieliby mi zdejmować zbroje za każdym razem, kiedy chcę się odlać. Ci wszyscy szlachcice i paladyni z bogatych domów to tylko mocni w gębie są! Niejednego z tych, co za konia i ubranie trzy folwarki mogłabyś kupić pokonałem w polu uzbrojony jedynie w oręż, którego używam całe życie i wiarę! - Pochwalił się dumnie wypinając pierś.

- Swoją drogą większość z tych bogatych paniczyków to zboczeńce są i tych biednych giermków to na boku w dupę chędożą pewnie po to żeby ich przyczaić do odparzeń tyłka od tych koni, na których jeżdżą - Roześmiał się gromko z własnego dowcipu.

- Ale jeżeli chcesz to możesz przejechać się na czymś innym gwarantuje, że będzie ci dużo przyjemniej niż na koniu, jeżeli wiesz, co mam na myśli - Rzekł i puścił do niej oko. Niestety Eryk nie wiedział, że takie teksty nie działają na kobiety, którym się nie płaci a jego doświadczenie z płcią przeciwną ograniczało się do obozowych Markietanek.

Na kolacje zjadł resztki, które krasnolud pozrzucał na podłogę. Prawdziwy mężczyzna nie mógł się obawiać odrobiny brudu! Ale popił wodą, którą sam sobie zagrzał w rondelku, nie chciał przeszkadzać sprzątającym męskość, męskością brud brudem ale aż nazbyt dobrze pamiętał dyzenterie, jaka go męczyła po wypiciu tej zielonej wody z kałuży i nie potrzebował repety.

Przed snem rozłożył kolczugę dokładnie wytarł i ułożył blisko okna żeby nie zardzewiała. Noc spędzona w ciepłym pokoju była miłą odmianą po spaniu na wilgotnym gościńcu. Zmówił dziękczynny paciorek i zasnął.


Rano wstał dość wcześnie, ale większość zyskanego na tym czasu poświęcił na modlitwy i ubieranie kolczugi. Gdy spojrzał się na listę zakupów przytaknął

- Z wielką chęcią pomogę, co do zwierzaka polecam kota. To mądre stworzenia i gryzonie wam odgonią. Łasice i kunę bardzo trudno wytresować znałem kiedyś zwiadowcę, który miał obie twierdził, że mają bardzo trudne charaktery i raczej krótko żyją. Na pseudosmokach się nie znam bo to jakiś magiczne tatałajstwo ale na pewno trudno byłoby tototo zdobyć i drogie by było także najwięcej panie skorzystacie jak łownego kota wam przyprowadzim - Wyraził swą opinie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-08-2014 o 15:37.
Brilchan jest offline  
Stary 07-08-2014, 13:39   #40
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Elphira zeszła do jadalni w końcu trzeba było pomóc dziewczynom przy przygotowaniu śniadania nie była z tych co przychodzili na gotowe, tylko czemu miała to dziwne uczucie lekkości ? Reszta już się krzątała przygotowując tylko... coś było nie tak szybko zorientowała się gdy dostrzegła oczy, kły oraz szpony. O składzie "śniadania" już nawet nie trzeba było wspominać przyglądała się całej groteskowej scenie ze złością, kiedyś zapewne wpada by w panikę teraz już umiała dostrzec co było jawą a co snem. Było oczywiste że czarownice o niej nie zapomniały i nie odpuszczą póki jej nie dostana w swe łapy.

-... aj skarbie... - usłyszała znajome słowa... chwila nie możliwe by tutaj dotarły ?!
Gwałtownie otworzyła oczy dostrzegając jakąś postać tuż przy sobie zareagowała bezmyślnie wydając z siebie pisk i uderzając otwartą dłonią w twarz postaci. Po czym ruszyła do krawędzi łóżka by z pełna gracją do jakiej była zdolna... zwalić się na glebę twarzą w dół prawie nakrywając się nogami...

Dopiero spotkanie z posadzką oprzytomniło ją na tyle by przypomnieć sobie że dzieliła łóżko z Ramiel ona prawdopodobnie mogła by ją tak nazwać. Szybko poderwała się z ziemi spoglądając na zaskoczoną elfkę i zaczęła przepraszać.
- O cholera.. Nie chciałam to tak odruchowo... - robiąc minę zbitego psa dodała - Miałam zły sen...
 
Rodryg jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172