Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2014, 21:42   #83
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Ślady dostrzeżone na drzewie były chyba jedyną interesującą rzeczą, którą udało im się dostrzec na cmentarzu. Lecz po bliższych oględzinach okazało się że nie są one ani świeże, ani jakieś niezwykłe. Niby można było znaleźć je gdzieniegdzie na ziemi i płocie okalającym teren cmentarza, ale nie było to znowuż nic tak bardzo nadzwyczajnego za czym można by rzucić się wieczorem w krzaczory. To w końcu nie chętna pastereczka... Ot wilcze pazury wydrapane na korze i deskach powoli rozpadającego się płotu.
- Być może ktoś schronił się na drzewie przed goniącym go wilkiem? Wszak wiemy że wilki tu bywają... Powiedział cicho do siebie Oswald. Wyjaśniało by to obecność zadrapań na pniu i w okolicy.
Koń Oswalda już od dłuższego czasu dreptał po polance i między nagrobkami skubiąc trawę i rżąc od czasu do czasu z zadowolenia.

Gdy Luis zaproponował pójście tropem pazurów, a następnie zaczął śpiewać pieśń ku czci Pani Jeziora, Bosch tym samym został brutalnie wyrwany z zadumy. ~ Co do... Pomyślał.
Kiedy Karl zaczął przekrzykiwać Luisa, a ten wyć jeszcze donośniej, cierpliwość Oswalda zaczynała trzeszczeć niczym drewniany mostek pod naporem wyładowanego wozu. - Kociej muzyki się zachciewa? Powiedział cicho idąc po swojego konia. W jego odczuciu zmarnowali tu już wystarczająco dużo czasu. Nie miał po prostu siły na komentowanie sytuacji i dyskusję którą mogło to zrodzić.

Kiedy rozmowa na temat tropienia wilka mieszała się z „Panią co przenika serca i dusze nasze...” Bosch dosiadł konia i podjeżdżając bliżej powiedział.

- Głupotą iść za tymi śladami. Dość już czasu strawiliśmy na nic. Nie dość że ślad nie jest świeży to nie wydaje się interesujący, a do tego niedługo zacznie się ściemniać i chuja będzie można wtedy w lesie znaleźć. Ja wracam do wsi, kto chce niech jedzie ze mną, kto zostaje tu na noc niech przygotuje gardło do chwalenia Pani z Jeziora. Powiedział nieco ironicznie.
- Przypomnę tylko że nocny patrol to ma być więc wypocząć trzeba ile się da, bo w nocy się nie wyśpimy, a kolejny dzień już zapowiada się pracowicie. W ten czy inny sposób. Po tych słowach trącił konia piętami i podjechał kłusem do granicy cmentarza, lecz dojeżdżając do ściany drzew ściągnął lejce i zwolnił do stępa, czekając na resztę. Nie chciał rozdzielać się z grupą. No i miał nadzieję że ktoś zostanie z Luisem na noc. Zszargane nerwy można było uspokoić dzbanem piwa, ale urwaną głowę już niekoniecznie. Pomimo pozornego spokoju mierzyli się z niebezpiecznym przeciwnikiem.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 23-07-2014 o 21:50.
Cattus jest offline