Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2007, 08:27   #117
Flamir
 
Reputacja: 1 Flamir ma wyłączoną reputację
Viliathen potrząsła szufladą znajdującą się pod ladą, było można usłyszeć charakterystyczny dźwięk tych metalowych, płaskich przedmiotów. Lecz szuflada nie chciała się otworzyć za cholere! Skała podszedł do lady i odsunął lekko elfke która zapewne na próżno mocowała się z zamkiem... Barczysty człowiek jednym szybkim ruchem wyciągnął szufladę rozsypując przy tym zamek którego metalowe części sterczały z środka szuflady i spory kawał lady, jedynym negatywnym (dla was) skutkiem tego ataku na szuflade były porozsypywane monety za ladą.
-I kto to do jasnej cholery bedzie zbierać! Ehhh cierpliwośći, zaraz bym go otworzyła, ale ty nawet czasu na wyciągniecie odpowiednich narzędni mi nie dałeś! Dobra już w porządku, ja z Gahnem pójdziemy na góre przeszukać resztę pokojów a niech ktoś z was pozbiera te pieniądze...

Po paru minutach trzasków, skrzypów i innych dźwięków występujących podczas takiej demolki, nadszedł czas na liczenie łupów. Ekipa demontująca zeszła już na dół do głównej sali, a pieniądze z szuflady trzymał już w rękach Morgrid licząc starannie, Viliathen odzyskała pieniądze od swojego niszczyciela... bo ona na górze tylko wyciągła pieniądze z zniszczonych mebli lub też przeszukiwała garderoby... i zaczęła liczyć po cichu.

Po paru chwilach intensywnego liczenia było już znać wyniki: 663 sztuki złota uzyskane z utargu od karczmarza i 237 sztuk złota z łupu na górze, nawet całkiem nieźle. Morgridowi przypomniała się jedna rzecz... nie zapłacił jeszcze rachunku karczmarzowi więc ma jeszcze swoje pieniądze. Wszytskie pieniądze wylądowały na ocalałym stoliku, poukładane w kupki po 100 sztuk złota.
 
Flamir jest offline